Kilka godzin po zgłoszeniu przestępstwa przyznał się do kłamstwa. Teraz za złożenie zawiadomienia o nie popełnionym przestępstwie grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.
15 marca po południu do komendy przy ul. Żeromskiego przyszedł 53-letni pabianiczanin. Twierdził, że  z garażu ukradziono mu auto warte 90 tysięcy złotych. Mówił, że złodzieje uszkodzili kłódki i włamali się do garażu przy ul. 20 Stycznia. Wyprowadzili z niego jeepa.
Kryminalni jeszcze raz dokładnie wypytali go o przebieg zdarzenia. Tym razem w zeznaniach pojawiły się nieścisłości. W końcu po kilku godzinach od złożenia zawiadomienia "poszkodowany" wyznał, że skłamał i złożył nieprawdziwe zeznania.
– Zgłoszenie fikcyjnej kradzieży samochodu miało posłużyć wyłudzeniu odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej, w której właśnie 15 marca kończyło się ubezpieczenie auta -  mł. asp. Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.