W kwietniu ubiegłego roku ruszyły pierwsze wypłaty z rządowego programu wspierającego rodziny. W Pabianicach w ciągu 9 miesięcy 2016 roku zostało nim objętych 4.176 rodzin (5.527 dzieci). Blisko połowa z nich to rodziny, którym przysługiwało 500 zł także na pierwsze dziecko (2.597 dzieci). W Pabianicach przez ten czas wypłacono w sumie 23.450.000 zł.

Bożenna Bednarska, dyrektor Miejskiego Centrum Pomocy Społecznej przyznaje, że poprawa jakości życia podopiecznych MCPS jest zauważalna. Dzieci są zadbane, lepiej ubrane. Mogą korzystać z zajęć pozalekcyjnych. Dzięki 500+ zmniejszyła się też liczba osób, które zgłaszają się po zasiłki.

- Są rodziny, które wciąż są uprawnione do pobierania zasiłków, ale z nich rezygnują – dodaje. - Uzyskanie zasiłków wymaga więcej formalności. Jeśli więc nie jest on zbyt wysoki, to niektórzy nie ubiegają się o niego.

Program miał na celu poprawę sytuacji polskich rodzin, ale też lepszy nadzór, by pieniądze nie były marnotrawione.

Pabianiczanie wydają dodatkową kasę rozsądnie. Tylko w przypadku trzech rodzin MCPS zdecydował, by pieniądze na dzieci były przekazywane nie rodzicom, a innej bliskiej osobie. Nie było natomiast przypadku, by zamiast 500 zł pabianiczanie otrzymali pomoc materialną.

- Rodziny powinny dostawać te pieniądze – tłumaczy Bednarska. - Niektórzy mają zadłużone mieszkania i dzięki tym 500 zł mogą zacząć je chociaż częściowo spłacać.

W znacznej większości przypadków pieniądze są wydawane na potrzeby dziecka i rodziny.

Zdarzało się jednak, że pabianiczanie informowali MCPS o niewłaściwym ich zdaniem wydatkowaniu pieniędzy. I nie chodzi wcale o kupowanie alkoholu. „Skarżyli” na przykład, że matka dziecka za pieniądze z 500+ wybrała się do fryzjera.

- Przecież to normalne, szczególnie że niektóre kobiety przez długi czas nie mogły sobie na to pozwolić – dodaje dyrektorka.

Największą poprawę jakości życia widać u rodzin z 2 lub 3 dzieci, które dostają 500 zł na wszystkie dzieci.

5-osobowa rodzina (rodzice i troje dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym) dotąd żyła na średnim poziomie. Tak w MCPS przedstawili swoją sytuację: Pracujący rodzice zarabiają tyle, by utrzymać dom, samochód i rodzinę. Od kwietnia ubiegłego roku pobierają 500 zł na drugie i trzecie dziecko. Dzięki tym pieniądzom mogli wysłać dzieci na kolejne zajęcia dodatkowe: lekcje języków obcych i koła zainteresowań. Dzięki wsparciu mogą korzystać z lepszej opieki zdrowotnej, a część pieniędzy odkładać na przyszłość.

Daria i Wojtek mają jedno dziecko, 2-letniego synka Tomka. Daria nie pracuje, wcześniej była na umowie o dzieło. Rodzinę utrzymuje tylko Wojtek. Bez 500+ żyli skromnie. Opłacali rachunki, kupowali jedzenie, kosmetyki dla maluszka, pieluszki. Zostawało niewiele, dlatego o wyjeździe nawet na krótkie wakacje nie mogli dotąd myśleć. Podobnie jak o innych małych przyjemnościach: wyjściu do kina czy na kolację do restauracji.

- Nie musieliśmy pożyczać pieniędzy, ale w pierwszej kolejności zawsze myśleliśmy o dziecku. Buty dla mnie czy męża mogły poczekać – opowiada Daria.

Dochody ich rodziny nie są wysokie, dlatego przysługuje im 500 zł na pierwsze dziecko.

- Przez ostatni rok trochę odkładaliśmy i mam nadzieję, że w wakacje uda nam się wyjechać – zdradza.

Marzą, by pojechać z synem nad morze. Ostatni raz na wczasach byli 3 lata temu, zanim Daria zaszła w ciążę.

Na początku kwietnia rząd podsumował pierwszy rok działania programu Rodzina 500+. Do końca lutego do wszystkich polskich rodzin objętych pomocą miało trafić 21 miliardów złotych.

Minister Elżbieta Rafalska poinformowała, jakich zmian wkrótce mogą się spodziewać beneficjenci programu. Rząd chce przede wszystkim zminimalizować możliwość nadużyć. Chodzi głównie o pary w nieformalnych związkach, które wspólnie wychowują dziecko. Dochodziło bowiem do sytuacji, kiedy jedno z pary deklarowało, że wychowuje dziecko samotnie. Dzięki temu miało dużą szansę na otrzymanie wsparcia na pierwsze dziecko. Teraz samotny rodzic być może będzie musiał pozwać drugiego rodzica o alimenty.

- Do tej pory nie było to wymagane przy 500+, ale przy innych świadczeniach z MCPS już tak – wyjaśnia dyrektor Bednarska.

Oberwie się też tym, którzy zwolnili się z pracy i wrócili do niej z nową, niższą pensją, by nie przekroczyć kryterium dochodowego, które uprawnia do zasiłku na pierwsze dziecko. Zgodnie z zapowiedziami, mogą oni nie dostać pieniędzy przez kilka miesięcy.

Część rodzin straci zasiłki z pomocy społecznej. To dlatego, że rząd chce zrezygnować z systemu „złotówka za złotówkę”. Ci, którzy przekraczają kryterium o kilka złotych, dostawali dotąd zasiłek pomniejszony o tę kwotę.

Pierwsze decyzje o przyznaniu 500 zł na dziecko były wydawane do września 2017 roku.

Po wakacjach tego roku trzeba będzie złożyć kolejne wnioski. Wtedy osoby ubiegające się o 500+ na kolejny okres będą musiały okazać swoje dochody za 2016 rok.