Wyjątkowo spokojnie zakończył się stary rok dla służb miejskich.

- Nie było żadnych nieszczęśliwych wypadków z fajerwerkami ani petardami – zapewnia dyżurny policji.

Policjanci mieli trochę pracy z nietrzeźwymi pabianiczanami. Na dołek przywieźli 4 amatorów mocnych trunków w wieku 53, 39, 22 i 55 lat. Jednego jeszcze przed północą 31 grudnia, a pozostałych już 1 stycznia.

Z Ksawerowa przywieziono nietrzeźwego mężczyznę, który awanturował się w domu. Drugi trafił na dołek po interwencji sąsiadów z kamienicy. Mężczyzna „dymił” na klatce schodowej. Dwóch pozostałych gości komendy przy Żeromskiego to ofiary nadmiernej ilości alkoholu. Jeden leżał na chodniku ul. św. Rocha, a drugi na parkingu Lidla przy ul. Łaskiej.

Teraz trzeźwieją.

Spokojnie skończył się ostatni dzień starego roku także dla strażaków.

- Ostatnią interwencję mieliśmy 31 grudnia o godz. 20.19 – mówi dyżurny straży pożarnej.

Strażaków wezwano na ul. św. Jana, bo na klatce schodowej domu pojawił się gęsty dym. Na miejsce pojechały dwa zastępy. Okazało się, że zadymienie powstało przy próbie rozpalenia ognia w piecu.

- Nikomu nic się nie stało – dodaje strażak.

Przewietrzono i oddymiono pomieszczenia i klatkę schodową. Akcja strażaków trwała 22 minuty.