W ulicy Zamkowej (w okolicach Zamku) jeszcze w październiku 2021 roku podczas prac ziemnych odkryto relikty drogi wyłożonej dranicami. Leżą na długości ok. 20 metrów. Szerokość drogi miała ok. 4 m i została wykonana z dranic o szerokości 25 cm, kamieni i gałęzi. Jak mówią archeolodzy, droga ta funkcjonowała do przełomu XIX i XX wieku, kiedy to ułożono na ulicy bruk kamienny i wybudowano linię tramwajową. Archeolodzy pracujący przy tramwajowym remoncie opisali, sfotografowali i zabezpieczyli (zasypali) znalezisko.

Teraz, gdy przyszedł czas na roboty przy Zamku, pojawił się problem. Co zrobić z tym zabytkiem? Wykonawca remontu najchętniej pozbyłby się „zawalidrogi”, ale wojewódzki konserwator zabytków ma inne zdanie na temat „reliktów przeszłości”. Chce ich zachowania i wyeksponowania, a z tym zdaniem muszą się liczyć zarówno inwestor, jak i wykonawca remontu.

– Rozmawialiśmy o sposobach rozwiązania problemu w łódzkim urzędzie – informuje Marek Gryglewski, wiceprezydent odpowiedzialny za remont tramwajowy. – Doszliśmy do porozumienia. Były różne pomysły, np. mówiło się o podniesieniu o kilkadziesiąt centymetrów nawierzchni Zamkowej, by drewniana droga była bezpieczna.

Władze miasta skorzystały przy tym z konsultacji i opinii archeologów i konserwatorów zabytków, między innymi z Uniwersytetu Toruńskiego. Ostatecznie ustalono, że dwie belki z drogi zostaną wydobyte, zakonserwowane i wyeksponowane w naszym muzeum z odpowiednim opisem. Pozostałe zostaną wydobyte, zakonserwowane i ułożone w nowym miejscu, już nie pod torowiskiem tramwajowym. Program tych robót miasto ma przekazać wojewódzkiemu konserwatorowi.

Czy w związku z nowymi zadaniami, jakie stanęły przed inwestorem, wydłuży się czas remontu tramwajowego?

– Termin zakończenia prac zostanie utrzymany – zapewnia wiceprezydent Marek Gryglewski.

Ma to być koniec października tego roku.