Gra w dętej orkiestrze na trąbce, smaży świetne kiełbaski na grillu. Teraz pokazał jeszcze jeden talent. Były policjant zagrał w serialach telewizyjnych - „Dlaczego ja?” i „Przypadki medyczne”. To produkcje robione w Polsce na zagranicznej licencji dla stacji telewizyjnej Polsat. 

Najpierw Stasiak (podobnie jak inny policjant, aspirant Mariusz Werbelski) wziął udział w castingu firmy Tako Media, który odbył się w Pabianicach. Został zapamiętany i wkrótce przyszły pierwsze propozycje.

- Było ich kilka, ale nie skorzystałem, bo nie miałem czasu – tłumaczy Stasiak. - W końcu znalazłem czas i odpowiedziałem na dwie propozycje.

Stasiak zagrał aż w dwóch serialach. 23 marca o godz. 14.45 w stacji Polsat zobaczymy go w serialu „Dlaczego ja?”. Tytuł tego odcinka brzmi ekscytująco „SMS zza grobu”. 

- To historia rodzinna – opowiada odtwórca jednej z głównych ról. - Jestem czarnym charakterem.

Stasiak ma w filmie na imię Bartek i jest synem starszej pani. Ma córkę, a jego filmowa siostra syna. Wnuków grają Żaneta Cierpka z Milicza i Mateusz Bujnowicz z Konstantynowa Łódzkiego. Oboje, podobnie jak Stasiak, brali udział w castingach dla amatorów we Wrocławiu i Łodzi.

Wnukowie i babcia są bardzo ze sobą zżyci. Kiedy babcia umiera, wnukowie wkładają jej do trumny telefon komórkowy. Po co?

- Żeby wysyłać jej SMS-y, kiedy za nią zatęsknią – opowiada Stasiak. - Aż pewnego dnia przychodzi odpowiedź, SMS z telefonu babci do wnuczki.

Kto odpowiedział?

- Trzeba zobaczyć film - Stasiak nie chce zdradzić dalszego ciągu historii. - To już niedługo.

Żeby wziąć udział w zdjęciach, były policjant pojechał na trzy dni do Wrocławia. Producent zapewnił mu pokój w hotelu i wyżywienie. Pokrył też koszty podróży. 

Na planie o wygląd aktora - amatora zadbały makijażystki. Tylko z kostiumami był kłopot, bo nie byli przygotowani rozmiarowo. W końcu Stasiak wystąpił we własnym ubraniu.

- To była świetna przygoda – mówi Stasiak. – Trzy dni zdjęć po 10-13 godzin. Nie nudziłem się, a i pieniądze okazały się niezłym kieszonkowym.

Stasiakowi tak spodobała się zabawa w aktora, że zagrał w kolejnym filmie. Tym razem z serii „Przypadki medyczne”. Odcinek nazywa się „Pyłkiem po oczach”. Gra w nim piekarza. 

- Więcej nie mogę zdradzić – mówi. - Taki jest warunek w kontrakcie.

Kiedy będziemy go oglądać w tej produkcji? Tego jeszcze nie wie.

Tymczasem dostał kolejnych sześć propozycji.

- Spodobałem się reżyserowi. Twierdzi, że jestem charakterystyczną postacią - dodaje.