Jeżeli o mnie chodzi to jestem za sprzedaniem p. Furmanowi ul. Zamkowej. Zgodnie z zasadą, że o swoje się dba , na pewno nie byłaby to strata dla miasta. Skoro obecny "gospodarz" nie ma pojęcia o prowadzeniu miasta to może przydałby się ktoś kto wie jak prowadzić dobrze prosperującą firmę.

Co niektórzy tutaj piszący, zostawili gdzieś rozum. Każdy zdrowo myślący wie, że do tego budynku trzeba doprowadzić wode, kanalizacje, ogrzewanie ewentualnie gaz, wobec tego trzeba zerwać asfalt, który tam był, następnie zasypać i położyć taki jak tam był, TAKIE SĄ PRZEPISY i tutaj łaski Pan Furman nikomu nie robi (chyba, że położy ten stary który wywiózł :))....przepisy dotyczą każdego mieszkańca Pabianic, który chce sobie zafundować domek z luksusem w postaci (wody, kanalizacji, etc..). Proponuję redakcji w celu lepszego przygotowania tego artykułu, spytać się w odpowiednim urzędzie ile kosztuje wyłączenie całej ulicy na czas budowy tego centrum. Suma napewno jest astronomiczna, ale o tym napewno wiedział Pan Furman przystępując do tej inwectycji....

p. Furman akurat te tereny kupił od syndyka

Nie ma to jak lizac dupe tylko ciekawe za co?
Czy z głupoty i najiwności?
Czy z nakazu i kożyści?
Stare powiedzenie z Żydów z przed wojny: `` nasze kamienice wasze ulice ``
Pytam się raz jeszcze ile kosztowały tereny w centrum miasta ? Zna ktoś cene za jaka miasto sprzedało tereny?
I znów się pytam czy niemozna było stawiac warunków : chcecie budować centrum chandlowe musicie zorganizować przystosowanie ulic wokół i onie dbać stworzyć konkretna umowe i ją pilnowac w przestrzeganiu. Tylko twarde warunki a jak nie to nie.

Ale po co, przecież na przyjęcia by mogli nie zaprosić i niemieli by komu urzędasy dupy lizać.
Jak dla zwykłego śmiertelnika podatnika to takie warunki mu stawiają że trudno im podołac a jak ktos z elit się pojawia to zaraz idą mu na rękę.

d3m0n - fajny pomysł.
Jak jest taka możliwość warto sprzedać.
Może znajdą się chętni na inne ulice: Zamkową, Partyzancką, Łaską...
Ustawią bramki i zanim z niej skorzystasz kupisz bilecik i będziesz ją szanował jak swoją, bo za zaśmiecanie i dewastowanie zapłacisz odpowiedni mandacik.

Popieram przedmówców - smart'a i 20stycznia. I bardzo dobrze, jak tylko jest taka możliwość warto sprzedać! Przecież wiadomo, że o własne mienie właściciel lepiej dba. Jestem za! Jako sympatyk Nowej Prawcy JKM uważam, że nie tylko ulice powinny być prywatne, ale i państwo miało jak najmniejsze majątki, bo to tylko złodziei do władzy przyciąga, jest nawet takie mądre przysłowie na ten temat - "Jak w korycie jest pełno, to świnie będą się pchały". Niestety Polacy mentalnie nie dorośli jeszcze do prawicowych idei, wolą (nad)opiekuńcze państwo, które pod pozorem właśnie tych dróg ograbia ich z każdym rokiem na coraz to więcej.

Oto właśnie chodzi, że ulica Lipowa nie jest drogą wewnętrzną. Drogi wewnętrzne są inaczej oznakowane niż drogi publiczne. Przykładem dróg wewnętrznych są drogi na osiedlach PSM lub drogi stanowiące dojazd do niektórych budynków Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Ulica Lipowa jest drogą publiczną zaliczoną do kategorii dróg gminnych.

Tank - w artykule jest napisane, że ta ulica nie jest ulicą publiczną, tylko wewnętrzną.

A w temacie jej przejęcia. Wolę mieć w mieście piękną wyremontowaną ulicę we władaniu rodziny Furmanów, niż NASZĄ ulicę w której mogę urwać koło, dostać wieczorem w łeb, a uciekając złamać nogę...

Jak zwykle nasz Prezydent Pan Zbigniew Dychto wykazał się kompletnym brakiem znajomości przepisów prawa. A ponadto przed wygłoszeniem swojego stanowiska nie poprosił o opinię prawną magistrackich radców prawnych. Ale przez to nic nowego od ponad 5 lat jego prezydentury.
Ulica Lipowa jest bowiem drogą publiczną zaliczoną do kategorii dróg gminnych. Drogi publiczne są wyłączone bowiem z pełnego obrotu prawnego – nie można przenieść prawa własności drogi publicznej na rzecz podmiotu prywatnego a jeżeli już to drogi publiczne mogą być przedmiotem obrotu pomiędzy np. gminą a Skarbem Państwa. Są one zastrzeżone na rzecz Skarbu Państwa (drogi krajowe) lub jednostek samorządu terytorialnego (gmin – drogi gminne, powiatów – drogi powiatowe , województw – drogi wojewódzkie).
Taka jest bowiem treść art. 2a ustawy o drogach publicznych:
Art. 2a. 1. Drogi krajowe stanowią własność Skarbu Państwa.
2. Drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne stanowią własność właściwego samorządu województwa, powiatu lub gminy.
Oto krótki komentarz do tego artykułu ustawy z internetowego systemu informacji prawnej LexPolonica.
„W orzecznictwie oraz doktrynie przyjmuje się, że art. 2a ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. z 2007 r. Nr 19, poz. 115 ze zm), zakazuje przenoszenia prawa własności do dróg publicznych na podmioty niewymienione w jego treści (por. uchwałę SN z 13 października 2006 r., III CZP 72/2006, LexPolonica nr 420126, uchwałę SN z 13 kwietnia 2007 r., III CZP 23/2007, LexPolonica nr 1323772). Innymi słowy, powołany przepis nie dopuszcza do sytuacji, w której właścicielem drogi przeznaczonej do powszechnego pożytku byłaby osoba prywatna. Pod pewnymi warunkami podmiot prywatny może zostać powołany jedynie do zarządzania drogami publicznymi w imieniu Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego. To zastrzeżenie chroni interes publiczny przed ewentualnością wyłączenia dróg spod powszechnego dostępu (por. wyrok NSA z 7 września 2007 r., I OSK 1324/2006, niepubl.). Zakaz obrotu nie dotyczy tylko przenoszenia prawa własności do dróg publicznych. Nieruchomości, na których znajdują się drogi publiczne, nie mogą stanowić przedmiotu ograniczonych praw rzeczowych, w tym prawa hipoteki. Czynność prawną polegającą na ustanowieniu hipoteki na nieruchomości drogowej literatura prawa uznaje za sprzeczną z ustawą, a przez to nieważną. Ewentualne pozbawienie drogi charakteru drogi publicznej umożliwiłoby jej wprowadzenie do obrotu cywilnoprawnego (patrz szerzej R. Skwarło, Glosa do uchwały SN z 13 października 2004 r., III CZP 52/2004, ST 2006, nr 11, s. 76)”.
Oto fragment uzasadnienia wymienionej w powyższym komentarzu Uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2006 r. III CZP 72/06:
„W myśl szerszej definicji, do wyłączonych z obrotu należą między innymi rzeczy „publiczne extra commercium”, które wprawdzie mogą być przedmiotem prawa własności, ale zastrzeżonego tylko dla podmiotów własności publicznej. Są one wyłączone z obrotu w sensie ekonomicznym i prawnym, co oznacza, że wprawdzie państwo lub gmina są właścicielami rzeczy, lecz prawem tym nie mogą rozporządzać na rzecz innych podmiotów. Rzecz wyłączona z obrotu nie może być więc przedmiotem przeniesienia własności ani ustanowienia użytkowania wieczystego, nie może zatem, w odniesieniu do takiej rzeczy, powstać roszczenie o ustanowienie tego prawa na rzecz osoby niebędącej podmiotem publicznym. Taka rzecz nie może być również przedmiotem posiadania, skoro mogłoby ono prowadzić do nabycia własności przez osobę, która nie może być jej właścicielem”.
W świetle obowiązującego prawa, miasto Pabianice nie może sprzedać ulicy Lipowej Panu Andrzejowi Furmanowi ani żadnemu innemu podmiotowi prywatnemu.
Panie Prezydencie Z. Dychto, może przed ogłoszeniem kolejnego swojego stanowiska, warto by zasięgnąć opinii radców prawnych urzędu. Jeżeli nie chce Pan korzystać z ich pomocy prawnej, proszę wykorzystać swoje publicznie wygłoszone powiedzenie: „A idźta w ch….”.

Czy ktoś się zastanowił nad tym, dlaczego Pan Furman chce kupić ulicę i po co, skoro ma ją za darmo, bo głównie jak mniemam o to kruszymy kopie! Wydaje mi się, że najlepiej spytać się samego zainteresowanego w czym problem, może przeczyta artykuł i sam się wypowie, bądź Pan Jasiński. Można się też spytać WODKAN-u (woda, kanalizacja), ZEC (ogrzewanie), gazowni co oni na to?! Wiadomo, że miasto zrobi wszystko dla Pana Furmana w związku z infrastrukturą tej ulicy względem zakazów, nakazów i po co ta mowa (jak mój przedmówca WOW) o ludziach zawistnych. Mam swoją teorię na ten temat, ale niech wypowiedzą się inni,...mniej zawistni :)....

Najlepiej jest wszystko posprzedawac łacznie z ludzmi .Miasto powinno być stać na wyremontowanie i doprowadzenie do porządku tej ulicy ,niech ci na górze biorą jeszcze wieksze pensje, bo po co brać 14 tyś można 50 albo 60 tyś na miesiac a zwykłemu szarakowi kazać zyć za 1 tyś złotych i co rusz mu śrube podkrecać złodzieje........

Najlepiej jest wszystko posprzedawac łacznie z ludzmi .Miasto powinno być stać na wyremontowanie i doprowadzenie do porządku tej ulicy ,niech ci na górze biorą jeszcze wieksze pensje, bo po co brać 14 tyś można 50 albo 60 tyś na miesiac a zwykłemu szarakowi kazać zyć za 1 tyś złotych i co rusz mu śrube podkrecać złodzieje........

Pan Furman inwestuje w miasto ???
Pan Furman inwestuje w swoją nieruchomość !!!

Właściwie to miasto pełne zawistnych ludzi, którzy patrzą na wszystko wyłacznie ze swojej perspektywy.Belki w swoim oku nie widzą, ale drzazgę u innych ... z łatwością. Jak ktoś chce cokolwiek zrobić, zainwestować to myślenie jest takie - nie robi tego, bo ma pasje, bo lubi to miejsce - tylko , bo chce zbić kasę. Panie Furman - podziwiam i cieszę się, że chce Pan upiększyć to miasto, bo raczej biznesu Pan na tym nie zrobi - to nie Wrocław:), a jak powstanie S8 to pies z kulawa nogą tu nie zajrzy - ale jak Pan widzi to miasto tego nie chce ( i może dla mnie pan kupić tę drogę, wydzireżawić, wynająć - cokolwiek, ale po co???) Skoro Pabianice tego nie chcą - to może okoliczne miasta Pana przyjmą z radością i może z Bełchatowa, Piotrkowa, Zgierza można zrobić śliczne miasteczka. Kto ma trochę ambicji i możliwości niech stąd wyjeżdża:) w inne pełne perspektyw i możliwości miejsca:)Miasto to ludzie...ich zycie, pasje, miłość - dziś takich ludzi tutaj pozostało niewiele.

ps. należy dodać,że aglomeracja miejska z całą infrastrukturą nie jest prywatnym folwarkiem pana Dychty i radnych.

w porządku, niech pan Furman inwestuje w miasto ale dlaczego od razu przekształcać to w jego prywatną własność? a może za jakiś czas wokuł parku stanie płot i będzie mozna wchodzić tylko na zaproszenie pana własciciela. przecież juz tak było, kiedy włascicielem był fabrykant. a ulicą też tak może być. inwestycje ok ale nie na własnosć.

Sprzedaż ulicy to kolejny przykład i potwierdzenie nieudolności władz. Najprościej jest sprzedać, pozbyć się kłopotu, ciężko jest pomyśleć. Może jakiś przejaw myślenia i chęci? Inaczej sprzedamy resztki tego co zostało. Jeżeli ludzie decyzyjni nie mają pomysłu to należy się zastanowić czy nadal powinni piastować stanowiska...

Trzeba było pomysleć kilka lat temu. Chce robic inwestycje niech zrobi porządek wokół na ulicach a lipową mu wydzierżawić na zasadzie ma utrzymywać i płacić chociaz symbolicznego 1000zł na rok.Był by majatek miasta i kasa a tak ? Sprzedają po kawałku miasto. Stawiac ostre warunki. Za ile sprzedano mu tereny w centrum miasta? Odpowie mi ktoś na to? Bo jestem ciekaw.

tylko ciągle brak odpowiedzi czy opłaty za zajęcie ulicy [ a tanie to nie jest ] , czasem pasa drogowego zamkowej przez tak długi czas nie wystarczyły by na odnowienie tych ulic ???????????????

Ależ oczywiście, że powinna zostać zamknięta dla ruchu i zamieniona w deptak wzdłuż Fabryki (z dopuszczeniem rowerów). Teraz jest zamknięta i jakoś żadnego paraliżu drogowego z tego powodu nie ma...

Dołączam się do głosów ~smarta oraz podobnych opinii, które nie kierują się wciekłą i ślepą zawiścią a rozsądkiem. Dla mnie osobiście całe miasto może być oddane w prywatne ręce (oczywiście na jasnych i ucciwych zasadach), skoro nieudolne władze nie potrafią zorganizować np. prac porządkowych w parku, nie wpsominając o kupnie nowych ławek.

teraz już wiecie skąd sponsorowane Sylwestry w mieście? - w biznesie nic nie ma za free... i tylko szkoda, że tak to jest załatwiane, bo szczerze mówiąc Lipowa w rękach Furmana będzie z pewnością ładniejsza, a i Strażackiej się coś dostanie! Nie zapomnijcie urzędasy o klauzuli, że nigdy nie może być wyłączona z całodobowego ruchu! Bo jak znam życie niebawem pojawią się szlabaniki z info, że droga prywatna, otwarta w godzinach działalności centrum...

Oburzenie bo gość który ma kasę chce coś zrobić coś dla miasta, z korzyścią dla siebie. Trzeba się zastanowić co możemy zyskać a co stracić. Więc stracić możemy ulicę brudną, ciemną, nierówną, którą wieczorem strach chodzić. Zyskać możemy odnowioną ulicę, z chodnikami, latarniami. Co z tego że ten kawałek terenu będzie jego własnością jak i tak będą z niej korzystać wszyscy, komu to szkodzi? Argument typu sprzedajmy od razu Zamkową to głupie gadanie bez argumentacji. Jak pan Furman nie postawi bramek jak na autostradzie to ja jestem za.

te poprzednie wypowiedzi można nazwać to tak jak napisał "piotr880" , Jedyny człowiek,który chce poprawić i zrobić w naszym mieście to pan Furman , a co wy zrobiliście, lub chcecie zrobić? poza krytyką i utyskiwaniem , zwykli mieszkańcy ludzie nie związani z żadnymi ugrupowaniami mają tego dość więc pozwólckie żyć wszystkim ludziom

A fontanna będzie argumentem przetargowym, ulice nasze fontanny wasze :))))))

sprzedam prezydenta wraz ze śmieszną blond wiceprezydentą...atrakcje zapewnione - super okazja!

to już chyba jawne skurwysyństwo niejakiego Dychty i jego popleczników !!!!!!!!!!!!

a może swoje domy sprzedzą p. Furmanowi [ za drobne pieniążki ?]

haha a zaplacił Pan Furman juz za zamkniecie tej ulicy na dlugi dlugi czas??? moze niech pozniej mysli o kupnie...