Gwiazda wieczoru wyszła na scenę z prawie godzinnym opóźnieniem. Do tego czasu w strugach deszczu wytrwała tylko nieliczna grupa.

- Nie mamy szczęścia do Pabianic. Mieliśmy odwołać dzisiejszy koncert, bo na scenie jest pełno wody - mówił ze sceny Artur Gadowski. - To niebezpieczne dla nas i dla naszego sprzętu. Zdecydowaliśmy jednak z szacunku dla osób, które tu czekają w deszczu, zagrać kilka piosenek.

Koncert trwał tylko 30 minut. Zgodnie z umową występ miał trwać godzinę. 

- Niewykluczone, że Urząd Miejski po ustaleniu z prawnikami wystąpi o potrącenie kwoty zapłaty ze względu na niedotrzymanie warunków umowy – twierdzi Aneta Klimek. - Wymagania zespołu dotyczące zabezpieczenia sprzętu, oświetlenia, nagłośnienia i sceny zostały spełnione. Menadżer zespołu nie zgłaszał zastrzeżeń. 

IRA miała dostać za występ 29.000 zł. 

- Na razie wynagrodzenie nie zostało uregulowane – dodaje rzeczniczka. 

Cała impreza kosztowała ponad 70.000 zł. 38.000 zł na ten cel zabezpieczyło miasto. Fundacja Arkadia dołożyła kolejne 35.000 zł.