11 maja do naszej redakcji napisała rozżalona mieszkanka Mogilna Dużego. Jej ukochany kot, Baryła, został postrzelony przez nieznanego sprawcę z wiatrówki. Wszystko wskazuje na to, że nie była to pierwsza próba. Właścicielka ostrzega innych posiadaczy zwierząt.
„ Dwa dni temu tragicznie zginął mój kot. Został postrzelony z wiatrówki, co spowodowało utknięcie śrutu w rdzeniu kręgowym. Do połowy sparaliżowany, zdołał się doczołgać do domu. Po zrobieniu mu najpierw zdjęcia rentgenowskiego, a następnie tomograficznego wyniknęło, że był on postrzelony wielokrotnie. Weterynarz wytłumaczył nam, że ktoś mógł do niego strzelać już od dłuższego czasu. Niestety naszego kochanego kotka nie dało się ocalić.
Nie znamy jeszcze sprawcy.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się, że takie sytuacje zdarzają się dosyć często w naszym kraju. Na początku weterynarz próbował uświadomić nam, że zwierzęta ze śrutem w ciele, często do niego trafiają, ale nie byliśmy w stanie mu uwierzyć. Dopiero, gdy ludzie zaczęli pisać do mnie prywatnie lub w komentarzach, o podobnych sprawach, to zrozumiałam jak wielka jest skala problemu.
Kot w takim stanie nie mógł przejść zbyt długiego fragmentu drogi, więc sprawcą musiał być ktoś z najbliższych sąsiadów. Ktoś z ludzi, którzy mieszkają obok mnie, kogo widuje prawie codziennie wychodząc z domu, zastrzelił członka mojej rodziny.
Może jest to temat, który wydaje się trywialny w dobie dzisiejszych wydarzeń na świecie, ale uważam, że jest to problem, który powinno się nagłośnić. Ludzie powinni zdawać sobie sprawę, że okrucieństwo można znaleźć nawet koło własnego domu, a ci którzy znęcają się nad zwierzętami, że nie pozostaną bezkarni. Może pomoże to ustrzec czyjegoś pupila.”
Komentarze do artykułu: Kot postrzelony z wiatrówki. Komu przeszkadzał?
Nasi internauci napisali 13 komentarzy
komentarz dodano: 2020-05-17 20:31:30
A jeżeli przeszkadza Ci cudzy kot załatwiający swoje sprawy na twojej posesji to wystarczy kupić lub samemu przygotować preparat odstraszający koty. Chyba, że denerwuje Cię, że gdy idziesz na spacer to krzaki obok pachną kocim moczem. To jest niewybaczalna tragedia i nie wiem jak można sobie z tym poradzić.
komentarz dodano: 2020-05-16 21:23:05
Dzięki za zrozumienie problemu (i za wsparcie) :)
komentarz dodano: 2020-05-15 22:34:04
plądruja ptasie gniazda i leją po krzakach tak ze zwyczajnie cuchnie
oczywiscie dla włascicieli tych bezpanskich kotków to tylko niewinna rozrywka która pupilkom się nalezy
komentarz dodano: 2020-05-15 20:29:00
Jeśli uważasz koty za "lepsze" od ptaków, to ty masz jeszcze większy problem (także z kondycją umysłu).
komentarz dodano: 2020-05-15 09:58:00
A co za różnica, czy strzelał do kota, bo lubił ptaszka, czy dlatego, że nie lubił ptaszka? Uważasz, że usprawiedliwione jest strzelanie dla zabawy do kotów? Jeśli tak, to masz problem. I raczej nie tylko z ptaszkiem.
komentarz dodano: 2020-05-14 21:09:45
Weź coś na uspokojenie, przetrzyj okulary i JESZCZE RAZ przeczytaj to, co napisałem!
Nie pisałem o tym, że "ktoś sobie strzelał do ptaszka", tylko, że może jest MIŁOŚNIKIEM ptaszków i nie znosi kotów, które mu te ptaszki wyjadają!
DOTARŁO???
komentarz dodano: 2020-05-14 15:49:00
Łukasz sobie pisze, że może jakiś koleś sobie strzelał z wiatrówki, a kot się akurat napatoczył. Z artykułu wynika, że do kota już wcześniej częsciej strzelano, więc z tego by wynikało, że zawsze, gdy ten ktoś "akurat NA SWOJEJ posesji strzela sobie z wiatrówki", to z reguły pod lufę wbiega mu kot.
Teraz już kota nie ma więc jest obawa, że ten ktoś może akurat strzelać sobie z wiatrówki, a pod lufę mu się napatoczy ktoś przechodzący ulicą. Może np. lukasz...
komentarz dodano: 2020-05-14 14:22:00
Ciekawe, kiedy ukaże się pierwszy artykuł, że człowiek został postrzelony z wiatrówki, a pod nim komentarz: że do Biedronki mogł iść inną ulicą.
Ciekawe czy sprawa zgłoszona na policję. Powinni się tym strzelcem wyborowym zająć.
komentarz dodano: 2020-05-14 13:32:57
komentarz dodano: 2020-05-13 21:14:35
Trzeba więc w przyszłości lepiej (następnego) kotka pilnować, bo i koty są nieraz sporym problemem. Mój znajomy np. nie może sobie poradzić z półdzikimi kotami sąsiadów (na wsi), które pod jego tujami zrobiły sobie ...ubikację.
I co on biedak ma w tej sytuacji robić? Dyżurować tam non stop z konewką?
komentarz dodano: 2020-05-13 16:13:51
komentarz dodano: 2020-05-13 15:18:17
komentarz dodano: 2020-05-13 14:34:22