Pan Andrzej Siekacz lubi chodzić na grzyby. Ostatnio wybrał się na nie w piątek. Wtedy wyjątkowo dopisało mu szczęście - dowód na zdjęciu. Te okazy znalazł w Lasku Miejskim.

- Kryzys nam nie straszny, skoro naturę mamy po swojej stronie - mówi jego żona, Helena.