– To stary autobus, ale dopiero co wyremontowany. Kosztowało to 50.000 złotych. Mógł jeszcze pojeździć – mówi Jarosław Habura, prezes MZK.
Czy autobus trafi ponownie do warsztatu, będzie zależało od tego, czy Miejski Zakład Komunikacyjny dostanie odszkodowanie.
MZK stara się ustalić, jaka firma ubezpieczyła seata.
– Auto ma węgierskie numery rejestracyjne. Kierowca był Koreańczykiem – przewiduje kłopoty Habura.

Czytaj więcej o tragicznym wypadku.