Było około północy (z 1 na 2 lipca), gdy hyundai na łódzkich numerach rejestracyjnych mknął ulicą Łódzką w Ksawerowie.

W pewnym momencie kierujący stracił panowanie nad autem i skosił betonowy słup, stojący po przeciwległej stronie ulicy. Gdy przyjechała policja i straż pożarna, panowie byli poza pojazdem. Nie mieli żadnych obrażeń, więc nie wezwano pogotowia ratunkowego, przyjechało za to pogotowie energetyczne. Kierowca narobił sporo strat. Słup złamał się i pochylił nad jezdnią. 

- Przez ponad dwie godziny dwa zastępy straży pożarnej usuwały skutki tego zdarzenia. Straty oszacowano na łącznie 7 tysięcy złotych – powiedział rzecznik komendy PSP, mł. kpt. Szymon Giza.

Policja ustala okoliczności zdarzenia.

29 czerwca (poniedziałek) swoją podróż na słupie zakończył kierowca BMW. Mężczyzna rozbił samochód na ul. Karniszewickiej. Pisaliśmy o tym tutaj.