Na dzisiejszej sesji Rady Powiatu radny Włodzimierz Stanek zaproponował odtworzenie u nas pomysłu wywodzącego się z Niemiec. A dokładniej chodzi o foodsharing, czyli ustawienie specjalnych lodówek na żywność, do których można wkładać jedzenie, które nadaje się jeszcze do spożycia, ale sami nie zdołamy go zjeść. Jedzeniem z takich lodówek mogliby częstować się wszyscy, głównie ci najbardziej potrzebujący.

Z podobnego pomysłu korzystają już inne polskie miasta, m.in. Łódź, w której realizowany jest pomysł jadłodzielni.

Według Federacji Polskich Banków Żywności, w polskich domach rocznie marnuje się blisko 2 mln ton żywności. Najwięcej wyrzuca się pieczywa, owoców, wędlin, warzyw oraz jogurtów.

Jak Wam podoba się taki pomysł?