Tegoroczne dyktando w Katowicach pisało ponad tysiąc osób. Dużo więcej, bo blisko trzynaście tysięcy, zarejestrowało się, by pisać dyktando za pośrednictwem komunikatora internetowego Gadu-Gadu.
- Recepta jest prosta: przeczytać słownik ortograficzny, najnowsze wydanie, od deski do deski. Następnie przeczytać go jeszcze raz, i jeszcze, aż się wygra - powiedział Polskiej Agencji Prasowej zwycięzca, 52-letni Jan Chwalewski.
Pabianiczanin ma wykształcenie średnie. Jest technikiem elektronikiem. Pracuje w firmie produkującej kable elektryczne - w dziale utrzymania ruchu firmy TVAB Polska w Łodzi. Biegle posługuje się także językiem angielskim. W ogólnopolskim dyktandzie startuje nieprzerwanie od 17 lat. Znalazł się w elitarnym gronie czterech laureatów, którzy w ciągu 20 lat bezbłędnie napisali ogólnopolskie dyktando. Chwalewski jest żonaty, ma troje dzieci. Jego pasją jest również fotografowanie dzikiej przyrody.
Wicemistrzami polskiej ortografii zostali: Michał Gniazdowski z Warszawy i Aleksander Meresiński z Kielc.

ONI TO PISALI
Tekst Ogólnopolskiego Dyktanda 2009:

- Hej, hop, panie lelum polelum, rusz no że się!
- Ejżeż ty, zażywny huncwocie przechero, czegóż to sobie winszujesz?
- Chcę li tylko, byśmy jakowąś sztukę dell'arte odegrali.
- Kiedym nieruchawy w tym niby-pancerzu...
- Złóż otóż kontusz tuż obok, bo przyprószony on gdzieniegdzie z rzadka ciemnooliwkowymi cętkami, i włóżże te czerwono pręgowane wzdłuż antycellulitisowe legginsy z lycry.
- Oj, to raczej za pewne przyjąć by trzeba, że hajdamackie hajdawery byłyby lepsze...
- Lecz skądże ten miszmasz w twej ekstraeleganckiej zazwyczaj postaci?
- Bom poniekąd zamierzył odchudzić się co nieco. Zarzuciłem fondue z mozzarelli i gorgonzoli, oryginalne sushi, purée z ratatui, a zwłaszcza kogel-mogel i rachatłukum - i nic. Nie pomogła niskokaloryczna dieta ekspres ani inne hocki-klocki.
- Boś zapewne pił co dzień półtrzecia kieliszka cabernet, a może nawet półczwartej szklaneczki beaujolais?
- Alem nie do syta jadł i pijał...
- Lecz cud-dieta nie pomoże, jeśli się nie ochędożysz...
- Potrzebneż mi to ochędóstwo?
- Ani chybi, panie bracie. Zmień menu i strój, zastosuj feng shui, a poprawisz image swój!