To pomysł pani poseł Beaty Mateusiak-Pieluchy (Prawo i Sprawiedliwość) z Pajęczna, która ma swoje biuro poselskie w Pabianicach.

W felietonie podpisanym jej nazwiskiem, który ukazał się na portalu wPolityce.pl, Mateusiak-Pielucha pisze: "[…] Oczywiście uznaję za obowiązek katolika pomaganie potrzebującemu, muzułmaninowi czy prawosławnemu. Równocześnie jednak, jeżeli chcą mieszkać w Polsce i pracować obok mnie, mam prawo spytać ich o poglądy, przekonania i nastawienie do wartości, które w Polsce uznajemy za ważne.

Mam prawo oczekiwać od rządu i rządzącej partii polityki otwartych oczu i rozwiązywania rzeczywistych problemów. […] Ale także powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji".

[cały felieton można przeczytać tutaj]

Pani poseł zapomniała najwyraźniej, że Konstytucja gwarantuje każdemu wolność wyznania.

A co pani poseł uważa za „wartości uważane w Polsce za ważne”? Tego niestety w felietonie nie sprecyzowała.