Miasto musi zwrócić dotację, którą dostało w 2012 roku jako dotację z Ministerstwa Finansów. Chodzi o 2,6 mln zł plus odsetki.

- Nieprawnie dostaliśmy dotację i musimy ją teraz oddać. Byliśmy w Ministerstwie Finansów i pozwolono nam rozłożyć to na raty – mówi prezydent Grzegorz Mackiewicz.

Oddawać będziemy po 100.000 zł miesięcznie. Zajmie nam to 33 miesiące.

- Na szczęście, nie musimy oddać od razu, bo zachwiałoby nam to budżet miasta. Nie byłoby inwestycji, bo ryzykowalibyśmy płynnością finansową – nie kryje prezydent. - Ale w tej sytuacji damy radę.

Teraz w Urzędzie Miejskim piszą podanie do ministra finansów, w którym uzasadnią, dlaczego musimy spłatę rozłożyć na raty.

Jak doszło do przyjęcia tych pieniędzy?  W 2010 roku powstał błąd w programie komputerowym, który wadliwie wygenerował dokument. Na jego podstawie dostaliśmy dotację w 2012 roku o ponad dwa miliony większą, niż się spodziewaliśmy.

- Szkoda, że wtedy nikogo w Urzędzie nie zastanowiło, skąd wzięła się tak wysoka dotacja – dodaje prezydent. - Dziś musimy oddać te pieniądze.