21 września chłopczyk będzie miał operację, która zdecyduje o tym, czy będzie widział.

Antek jest po 5-dniowym, ciężki cyklu chemioterapii. Jego leczenie w Stanach musi rozpocząć się jak najszybciej. Antoś ma tam dostać Melphalan - lek, który daje dużą szansę na pokonanie raka.

„Antek urodził się 27.07.2017 jako okaz zdrowia. Wtedy myśleliśmy, że te “siódemki” przyniosą mu w życiu szczęście. Nie wiedzieliśmy, że tylko na siedem tygodni… Los dał nam dokładnie tyle szczęścia, kiedy to największym naszym problemem były kolki i nieprzespane noce. Potem wszystko legło w gruzach. Cały nasz świat zawalił się wraz ze słowami lekarza: "Państwa Syn ma siatkówczaka - nowotwór złośliwy oka. Guz wypełnia aż 2/3 gałki ocznej. Dzwoniliśmy już do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, czekają na Was". Choć to brzmi jak koszmar, dla nas stało się faktem. Antoś miał nowotwór...” – to część wpisu, jaki znajdziemy na stronie SięPomaga, gdzie trwa zbiórka pieniędzy da chłopczyka.

By dziecko wyjechało do Ameryki i zaczęło leczenie, potrzeba prawie 800.000 zł. Zbiórka trwa od dziś do 20 września.