Pomysł wyjazdu na profesjonalny mecz wyszedł od Romualda Simury, nauczyciela WF-u.

- Chciałem pokazać im sport z najwyższej półki. Patrzyli na mistrzów, między innymi na Mariusza Wlazłego czy Jakuba Kochanowskiego – wylicza nauczyciel.

Dla większości był to pierwszy w życiu mecz obejrzany na żywo.

- To robi wrażenie – mówi Mikołaj Kuba. - Początek był spokojny, ale później atmosfera udzieliła się również nam i głośno kibicowaliśmy.

- Największe emocje były przy tie-breaku. Pod koniec krzyczeliśmy tak, że mało nie zdarliśmy sobie gardeł. Klub kibica puszczał melodyjki i podsycał atmosferę – dodaje Jan Duda.

- To było wielkie show. Wodzirej zachęcał nas do zabawy – opowiada Szymon Bigoszewski.

Mecz obejrzało 30 uczniów. Wśród nich była Martyna Andzierz, reprezentantka szkolnej drużyny w siatkówce.

- To zupełnie inny poziom. Gdybyśmy się mocno postarali, to możliwe, że jakiś punkt byśmy z nimi zdobyli – mówi.

- Chyba jakby się zdarzyło, że któryś z zawodników zepsułby zagrywkę – dodaje Patrycja Kardas.

Uczniowie wiedzą, że do takiej formy jeszcze daleka droga. Na razie nikt z nich nie decyduje się na uprawianie sportu wyczynowo.

- Podpatrzyliśmy pewne rzeczy, np. profesjonalne ustawienie zawodników. Zobaczyliśmy, jak się prawidłowo ścina. Będziemy się starali wprowadzić pewne elementy do swojej gry – mówi Adam Poczta.

Uczniowie z I LO najbardziej żałowali, że nie zabrali ze sobą baneru.

- Zostalibyśmy wtedy wymienieni przez wodzireja – mówi Maciej Strzelczyk. - Następnym razem przygotujemy coś dużego, widocznego i zabierzemy ze sobą.

Za najgłośniejszy doping dostali gadżety od sponsorów. Były to długopisy, kubki, kalendarze i miód.

Opiekunami byli: Romuald Simura i Zygmunt Szmidt (nauczyciel geografii). Był to mecz Skry Bełchatów z Greenyard Maaseik (mistrzem Belgii). Ostatecznie nasi przegrali 3:2.

W I LO organizowane są SKS-y z różnych dziedzin sportu. Uczniowie grają w koszykówkę, siatkówkę i uprawiają wspinaczkę na ściance. W sezonie letnim kopią piłkę nożną na orliku i biegają na bieżni. Niektórzy są tak zaangażowani, że na dodatkowe zajęcia sportowe przychodzą również w soboty.