ad

O 90-letniej historii związanej z tym miejscem rozmawialiśmy z Ireneuszem Jarzyńskim, autorem powstającego filmu o warsztatach.

Przed laty mury dawnego „mechanika” przy ul. Piotra Skargi 21 co roku opuszczały setki ślusarzy, frezerów, tokarzy i odlewników. To było elitarne miejsce i szkoła, która cieszyła się ogromnym powodzeniem nie tylko wśród młodych pabianiczan. Młodzież dojeżdżała do szkoły z całego województwa. Przepisem na sukces „mechanika” był olbrzymi kompleks budynków warsztatowych.

Na pomysł nakręcenia filmu upamiętniającego ten okres świetności szkoły wpadł jej absolwent i pasjonat lokalnej historii Ireneusz Jarzyński.

- To w sumie już mój siódmy film – mówi pan Ireneusz. - Pierwsze opowiadały o pabianickich szkołach, „mechaniku”, I i II LO. Nakręciłem film o SP nr 5 z okazji 100-lecia szkoły. Kolejne projekty to filmy o Jadwidze Wajsównie i parafii Najświętszej Marii Panny w Pabianicach.

W najnowszym filmie „Warsztaty Szkoły Rzemiosł” pan Ireneusz przybliży historię tego miejsca.

Na kartach warsztatowej historii

Szkoła wybudowana została w 1927 roku. Równolegle powstały warsztaty. W pierwszej kolejności wybudowana została wielka hala odlewni. Przez lata „mechanik” rozwijał się i stawał znaną, elitarną szkołą w województwie, a nawet Polsce. W tym czasie słynie z warsztatów i odlewni, gdzie powstają pomniki – Tadeusza Kościuszki, nasz pabianicki pomnik Niepodległości i wiele innych. Szkoła zostaje zamknięta w okresie okupacji, zajmują ją Niemcy. W budynkach warsztatów rusza produkcja zbrojeniowa.

- Po wojnie szkoła razem z warsztatami się odradza – opowiada twórca filmu. - W latach sześćdziesiątych przeżywa rozkwit. Jest potrzeba wybudowania nowych budynków warsztatowych, bo stare, przedwojenne, nie wystarczają. Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych powstaje olbrzymi kompleks budynków.

W 1975 roku warsztaty ostatecznie oddane są do użytku i prężnie działają do końca lat 80.

- Gdy ja byłem uczniem na przełomie lat 70. i 80., w murach szkoły uczyło się po tysiąc uczniów – opowiada pan Ireneusz. - To była największa pabianicka szkoła techniczna i zawodowa, ciesząca się ogromną renomą i mogąca pochwalić się wysokim poziomem kształcenia.

Po dawnej świetności nie ma śladu

Lata 90. to transformacja polityczna i gospodarcza, która przynosi zapowiedź upadku warsztatów. Napływa mniej zamówień, ubywa uczniów, którzy wybierają coraz chętniej licea ogólnokształcące. Upada przemysł, fabryki się zamykają. Tak dzieje się przez kolejne lata do 2004 roku, w którym warsztaty ostatecznie przestają działać jako jednostka szkolna.

- Są jeszcze próby wykorzystania potencjału tych budynków - dodaje pasjonat.

Powstaje w tym miejscu centrum kształcenia praktycznego, które działa jednak tylko do 2007 roku.

- Przez kolejne lata wszystko niszczeje – dodaje pan Ireneusz. - Trochę nie ma pomysłu, co zrobić z ponadhektarowym placem i budynkami, w których przed laty huczało jak w fabryce.

W 2013 r. władze powiatowe postanawiają wyburzyć warsztatowe budynki i wybudować w tym miejscu basen i lodowisko.

Urzędnicy zaangażowali się w pozyskiwanie pieniędzy na ten cel, ale nie mieli wystarczająco własnych środków, żeby ruszyć z miejsca z pomysłem.

Warsztaty zniknęły z terenu przy szkole w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2016 roku. Został pusty plac i niewystarczający budżet, żeby uruchomić nową inwestycję.

Pabianiczanin nakręci film o warsztatach

- Sytuacja wydawała się patowa – dodaje autor filmu. - Gdy warsztaty były burzone, wpadłem na pomysł nakręcenia dokumentu, chciałem też w nim pokazać nową inwestycję, żeby cała akcja zakończyła się jakimś pozytywnym akcentem. Niestety, mijały kolejne lata, a budowa basenu stawała się coraz mniej realna. Ostatecznie pomysł zarzucono. W tamtym czasie zwątpiłem w sens robienia filmu, to byłby bardzo smutny film…

A sporo materiałów było już gotowych. Między innymi wywiady z pięcioma absolwentami, którzy byli równocześnie nauczycielami na warsztatach. Pan Ireneusz do udziału w dokumencie zaprosił (nieżyjącego już) Zbisława Marynowskiego, Wiesława Papiewskiego i Ryszarda Grzegorzewskiego - nauczycieli i kierowników warsztatów, Sławomira Wajdnera, który przez kilkanaście lat był dyrektorem szkoły oraz Zbigniewa Dychto, który był nauczycielem i wicedyrektorem przez krótki okres.

- Panowie wypowiadali się bardzo emocjonalnie – dodaje Jarzyński. - To był kawał ich życia zawodowego. Każdy z nich pokusił się o podsumowanie tego okresu i odpowiedzenie na pytanie, dlaczego warsztaty upadły. Ja w filmie występuję jedynie jako narrator, podaję suche fakty, nie komentuję, posiłkuję się tymi wywiadami.

W 2022 roku na terenie dawnych warsztatów ruszyła budowa hali sportowej. Jej odbiór jest zaplanowany na wrzesień.

- To będzie też czas zakończenia filmu takim pozytywnym akcentem – dodaje pasjonat.

Filmowanie i dokumentowanie to jego pasja

- Z wykształcenia jestem inżynierem, od wielu lat pracuję jako urzędnik w Powiatowym Urzędzie Pracy – mówi pan Ireneusz. - Od kilkunastu lat pasjonuję się lokalną historią. Pomysł nakręcenia pierwszego filmu pojawił się na spotkaniu klasowym, które zorganizowaliśmy na fali portalu Nasza klasa.

I tak powstał pełnometrażowy film o „mechaniku”, który został bardzo ciepło odebrany przez uczniów, absolwentów, nauczycieli i starostę.

- Na fali tego sukcesu z kolegą zrobiliśmy jeszcze filmy o I i II liceum. Po jego śmierci wziąłem całą produkcję na siebie i zacząłem sam pracować nad kolejnymi dokumentami, również od strony technicznej. Sam montuję materiał, obrabiam komputerowo zdjęcia, podkładam swój głos. Szukanie materiałów i kontaktów to moja pasja. Ona jest też tutaj kluczem do sukcesu, bo przygotowanie takiego filmu wymaga czasu i sporego wysiłku.