Pocisk leżał wiele tygodni na pryzmie ziemi na placu w siedzibie spółki Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
- Nie wiemy nawet, z którego wykopu była ta ziemia – wyjaśniaPiotr Kroczyński ze ZWiK. - Gdy usuwamy awarię, koparka wykopuje sporo ziemi. Ładujemy to na ciężarówkę i przywozimy na nasz plac.
W ten sposób razem z ziemią z wykopu na plac przy Warzywnej przyjechał pocisk moździerzowy.
Pocisk zauważył we wtorek przed godz. 15.00 jeden z pracowników. Możliwe, że odsłonił się po ostatnich ulewach, gdy piasek spłynął razem z wodą. W środę około 11.00 na Warzywnej pojawili się saperzy.
- Okazało się, że ten pocisk był bezpieczny, bo nie miał zapalnika. Ale my o tym nie wiedzieliśmy – mówi Kroczyński.
Saperzy sprawdzili, czy w pryzmach ziemi nie kryją się inne „pamiątki” po II wojnie światowej. Znaleźli trochę metalu, ale więcej pocisków nie było.
Komentarze do artykułu: Pocisk z… wykopu
Nasi internauci napisali 0 komentarzy