Ta niecodzienna chwila miała miejsce dzień przed Nocą Muzeów.

Rój pszczół znalazł szczelinę w obramieniu okna. Pracownicy muzeum zgłosili sprawę strażakom, a ci skontaktowali ich z zaprzyjaźnionym pszczelarzem. Mężczyzna poinformował muzealników, że rój nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Pouczył, że mają owady obserwować i gdy te „ulepią się" w jednolite skupisko, mają go o tym fakcie zawiadomić.

Gdy pszczoły uwiły w końcu gniazdko, pracownicy muzeum wezwali pszczelarza. Ten skropił owady wodą, po to, aby łatwiej było je zabrać do specjalnego pojemnika i przewieść do pasieki, gdzie rój dostał własny ul.