Dwumetrowa instalacja stanęła ponownie przy kościele Chrystusa Króla za Zatorzu. W Pabianicach zabawi do 6 lutego.

Przypomnijmy, na czym polega eksperyment. Model ludzkich płuc ma za zadanie pokazać skalę zanieczyszczenia powietrza. Sztuczny organ „oddycha”, pochłaniając pyły. Te z kolei osiadają na białej materii pokrywającej instalację. Poziom zanieczyszczenia szkodliwymi cząsteczkami PM 10 i PM 2,5 można obserwować na wyświetlaczu.

Mobilne płuca ustawiane są na ok. dwa tygodnie w różnych lokalizacjach. Zależnie od poziomu zanieczyszczenia powietrza - przybierają grafitowy, a nawet czarny kolor. W ten sposób mieszkańcy na własne oczy mogą zobaczyć, czym tak na prawdę oddychają w swoim mieście. Kampania ma również skłonić do refleksji właścicieli domów i konkretnego działania – zmniejszenia emisyjności szkodliwych pyłów poprzez np. wymianę starych kotłów i pieców.

W tym sezonie grzewczym 7 mobilnych instalacji pojawi się w aż w 63 lokalizacjach na terenie 9 województw, pokazując społecznościom jak zanieczyszczenia obecne w powietrzu osadzają się w naszych płucach. Do kampanii Polskiego Alarmu Smogowego (mamy też grupę pabianicką) po raz kolejny dołączyło Stowarzyszenie Program Czysta Polska. Ogólnokrajowa akcja potrwa do połowy marca.

W ubiegłym roku sztuczne płuca „oddychały” pabianickim powietrzem- od 24 lutego do 11 marca. Pierwsze negatywne efekty eksperymentu pojawiły się już po kilku dniach, gdy instalacja stała na Zatorzu. Stamtąd przeniosła się do centrum miasta, na parking Centrum Handlowego „Tkalnia”, gdzie pracowała kolejny tydzień. Efekt? Mieliśmy jedne z najciemniejszych płuc w eksperymencie.

Sztuczne płuca znowu przyjechały do Pabianic