Taksówkarze nie chcą pogodzić się z decyzją dyrekcji pabianickiego szpitala o przeniesieniu postoju Taxi. Na strajku pojawiło się zaledwie trzech taksówkarzy i… jedna taksówka. Strajk rozpoczął się i skończył wymianą zdań między niezadowolonymi kierowcami taksówek a rzeczniczką prasową szpitala Katarzyną Godlewską.
- To nie do przyjęcia, że przed szpitalem jest dla nas tylko jedno miejsce – denerwował się Andrzej Rojek.
- Pracownikom nie chce się chodzić na dół na parking, gdzie został przeniesiony postój, a wysyłają tam chorych – wtórował koledze Jan Gajda.
Inaczej sprawę widzi Godlewska.
- Wcześniej taksówki blokowały pacjentom dojazd do szpitala. Brakowało miejsc dla niepełnosprawnych. Dzisiaj w miejscu postoju stworzyliśmy koperty dla inwalidów – tłumaczyła rzeczniczka.
W Pabianicach zarejestrowanych jest 150 taksówkarzy.