Opady marznącego śniegu skutkują utrudnieniami na drogach. Piesi też wcale nie mają łatwiej. Telefony do Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej od rozgoryczonych pabianiczan urywają się. Jak się okazuje, odśnieżanie naszego miasta nie jest takie proste.

W ramach akcji „Zima” Straż Miejska patroluje miasto i sprawdza, czy odśnieżone są wszystkie miejsca. W przypadku nieposypanych miejsc funkcjonariusze pouczają zarządców tych terenów.

- Mamy dużo zgłoszeń dotyczących niedopełnienia obowiązków przez ZDiZM - mówi Ireneusz Niedbała, zastępca komendanta Straży Miejskiej. - Warunki pogodowe są bardzo uciążliwe, dlatego najpierw pouczamy i rozmawiamy z dyrektorem, zamiast od razu karać.

Do wtorku, patrol Straży Miejskiej miał już 51 interwencji dotyczących nieposypanych dróg i chodników. Pouczono 12 osób.

Najmniej zgłoszeń dotyczy miejsc należących do Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

 

List do redakcji

Jestem mieszkańcem ul. Karniszewickiej (w tej najwęższej jej części). Jak co roku z rozpoczęciem odśnieżania ulic (zapewne przez firmy wynajęte przez Urząd Miejski) zaczyna się „wojenka podjazdowa” w stosunku do przyległych do jezdni chodników. „Działalność” tych pługopiaskarek polega na spychaniu śniegu, lodu i błota na chodniki, które wcześniej zostały odgarnięte ze śniegu przez właścicieli przyległych nieruchomości. A przecież ci właściciele są zobligowani przepisami do ich odśnieżania pod groźbą mandatu lub odszkodowania dla pieszych, którym z powodu zaśnieżonego lub oblodzonego chodnika coś by się stało. Czy jest jakiś sposób, aby odśnieżanie ulic nie powodowało dodatkowej roboty dla często starszych już osób, zmuszonych wielokrotnie powtarzać tę samą pracę?

z poważaniem Jerzy