Do recepcji hotelu przy ulicy Zamkowej wszedł młody mężczyzna. Prosił o pożyczenie 50 złotych. Usłyszał "nie". Wtedy poszedł do przedsionka recepcji, gdzie stoi komputer. Ukradł monitor, zasilacz i mysz. Z łupami wartymi 1.000 zł wybiegł na ulicę. Była sobota, kilka minut przed 23.00.

Policjanci ustalili rysopis złodzieja i rozpoczęli poszukiwania. Nie trwało to długo. Zauważyli podejrzanego na ulicy Kilińskiego, zaledwie 500 metrów od hotelu.

Na widok radiowozu 23-latek próbował uciekać. Skradzione przedmioty porzucił. Policjanci dopadli go po kilku minutach i zawieźli do aresztu.

Grozi mu kara do 5 lat więzienia.