- Musieliśmy przesunąć termin wykonania zatok, bo śnieg i mróz uniemożliwiają pracę drogowcom oraz odbiór wykonanych przez nich prac – wyjaśnia Jarosław Cichosz, wiceprezydent. - Do prac brukarskich wrócą, gdy będzie cieplej.

Wniosek o przedłużenie terminu zakończenia projektu został złożony do Urzędu Marszałkowskiego 28 grudnia. O tym, że nie zdążymy z terminami, urzędnicy sygnalizowali już na początku grudnia.
- Nie będzie to miało wpływu na przyznaną dotację z Unii Europejskiej – dodaje.

Od trzech miesięcy rozorane są zatoki, w których zatrzymują się autobusy. W sumie przebudowywanych ma być 25. Niestety, drogowcy nie zdążyli przed mrozem i śniegiem, bo przetarg został rozstrzygnięty dopiero jesienią. Dlaczego tak późno? Latem nikt z wykonawców do przetargów nie chciał przystąpić. Dopiero kolejny przetarg ogłoszony przez Urząd Miejski wyłonił dwóch: Zarząd Dróg i Zieleni Miejskiej oraz prywatną firmę. Dziesięć zatok zrobił ZDiZM, a 15 miała wykonać prywatna firma. Pięciu nie udało się skończyć w tym roku, a kilka robionych było w śniegu. Wykonawcy zatok dają 3 lata gwarancji, więc ewentualne usterki będą musieli usunąć na swój koszt.

- Zamiast cementu pod kostkę jest sypane kruszywo, więc niskie temperatury nie powinny mieć wpływu na jakość wykonania – uspakaja Stanisław Wołosz, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni Miejskiej. - Doglądałem wykonania wszystkich zatok i nie mam zastrzeżeń.

Jeszcze przed mrozami udało się ustawić 57 nowoczesnych wiat przystankowych i 5 dla rowerów. Jest to finansowane z projektu unijnego, na który miasto zdobyło 5 milionów złotych dotacji. Za te pieniądze urząd kupił też 5 autobusów i użyczył ich Miejskiemu Zakładowi Komunikacyjnemu.