Spółdzielcze parki w Pabianicach zajmują w sumie aż 63 hektary. Zwłaszcza teraz jesienią, gdy nabierają barw, cieszą oczy pabianiczan. Te miniaturowe oazy zieleni między blokami to modne ostatnio mini parki zwane kieszonkowymi. Pierwszy w Polsce był prawdopodobnie krakowski park na Zabłociu w dzielnicy Podgórzew. Powstał w 2016 roku. Kolejny urządzono w 2019 roku w Warszawie w Wilanowie. W Pabianicach zielony projekt dla Spółdzielni Mieszkaniowej ruszył w 2011.

- Nie nazwaliśmy tych małych zielonych wysp parkami kieszonkowymi, bo nie wiedzieliśmy nawet, że takie istnieją – mówi dziś Wacław Maciej Przybylski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. - Cel był jeden: tereny wokół bloków mają być zielone.

Zielone oazy

Pieniądze na wizję „zielonej spółdzielni”

Pomysł Spółdzielni na sadzenie drzew i krzewów między blokami zyskał wsparcie finansowe Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Pozwoliło to w ciągu 5 lat na posadzenie 3.973 drzew i 133.231 krzewów. Między naszymi blokami specjaliści najpierw zaprojektowali, a potem posadzili różnorodne gatunkowo drzewa i krzewy. Dziś przed naszymi oknami rosną między innymi jodły kalifornijskie, świerki, sosny, klony, berberysy, żywotniki, lipy, jarzębiny, wierzby, kaliny, irgi, trzmieliny, ligustry, mahonie, pęcherznice, tawuły, bukszpany, cisy, wiązy, krzewuszki, barwinki, forsycje, derenie, irgi, dęby, śliwy, brzozy, róże, tawuły i jałowce.

- Projektanci przyblokowych ogrodów wybrali rośliny, które wielobarwnością mają cieszyć mieszkańców o każdej porze roku – dodaje prezes Przybylski. - Chodziło o to, by można było w sąsiedztwie zieleni usiąść na ławce i odpocząć nie tylko w gorący dzień.

Pokochaliśmy je w pandemię

Nie wszyscy byli zachwyceni sadzeniem drzewek. W 2011 roku jedni przypuszczali, że szybko zniszczą je wandale i psy. Inni obawiali się, że urosną za wysokie. Żadna z tych wizji się nie sprawdziła.

Kiedy polubiliśmy nasze mini parki? W pandemię, bo bezpiecznie mogliśmy tutaj spacerować i odpoczywać nie oddalając się zbytnio od bloku.

Zielone oazy

Nie trzeba dziś nikomu tłumaczyć, że nowe nasadzenia wpłynęły też na poprawę warunków mikroklimatycznych i znacznie zmniejszyły odczuwanie hałasu miejskiego i upału latem. W wielu miejscach te młode drzewa i krzewy uzupełniły już istniejący drzewostan. Ale były też tereny zupełnie pozbawione zieleni, więc powstawały tak modne dziś mini parki kieszonkowe. Oprócz posadzenia ogromnej ilości roślin, Spółdzielnia okorowała te tereny i dużą część z nich ogrodziła płotkami. Dbają o nie dozorcy Spółdzielni Mieszkaniowej.

Numer jeden „packet park” na Manhattanie

Miejski mini park określony jako park kieszonkowy (pocket park) powstał w 1967 roku na Manhattanie. To Paley Park w Nowym Jorku. Ma 390 m kw. i sztuczny wodospadu, który zagłusza szumu jeżdżących samochodów.

Zielone oazy

Jaki jest cel urządzania małych parków? Urbaniści widzą potrzebę tworzenia zielonych stref relaksu, które zapewniają mieszkańcom kontakt z naturą. Na dodatek zmiany klimatyczne spowodowały, że lato zaczyna się wcześniej i jest znacznie cieplejsze. Dlatego mieszkając w betonowych osiedlach bloków, apartamentowców czy kamienic mocniej odczuwamy wyższe temperatury. I to właśnie parki kieszonkowe czyli oazy zieleni tworzą ten potrzebny nam mikroklimat. To właśnie dzięki nim udaje się przetrwać upalne lato w mieście.

Jak to ma wyglądać?

Parki kieszonkowe muszą być ogólnie dostępne. Są wyposażone w ławeczkę, plac zabaw czy nawet w mini siłownię dla dorosłych. Oczywiście powinny porastać je drzewa, krzewy, trawa i kwiaty. Mają zachęcać do spacerów i odpoczynku na świeżym powietrzu. To też miejsca integracji mieszkańców dane okolicy.