Najpierw wałkowały i wygniatały ciasto, później przybierały je tym, co najchętniej lubią pałaszować. Pizze były więc przeróżne: niektóre z samym serem, a inne z salami i pomidorami. Część z nim miała nawet oczy i paprykowy uśmiech.      Zjadanie własnych dzieł było dla maluchów prawdziwą przyjemnością.