W tegorocznym programie oprócz wystaw, które można zwiedzać na co dzień, organizatorzy przygotowali dodatkowe atrakcje dla uczestników imprezy.

– Co roku staramy się wzbogacić Noc Muzeów poza standardowym programem – mówiła Justyna Ruszkiewicz, specjalista ds. oświatowych.

Jedną z propozycji dla odwiedzających była wystawa pt. „Afryka. Tradycje i kultury”. Organizatorzy urozmaicili zwiedzanie, proponując udział w grze pt. „Pożegnanie z Afryką”.

– Gra jest prosta i polega na rozwiązaniu krzyżówki i podpisaniu niektórych przedmiotów – wyjaśniła Justyna Ruszkiewicz. – W nagrodę można wybrać jeden z gadżetów muzealnych związanych z Afryką.

Na wystawie pt. "Szepty przyrody" można było podziwiać fotografie autorstwa Grzegorza Bobrowicza. A także uczestniczyć w spotkaniu z autorem fotografii.

Kolejną propozycją był pokaz filmów. Punktem zamykającym tę część programu był pokaz audiowizualny o polskiej przyrodzie.

Każdy zwiedzający mógł też spróbować pieczenia pierników podczas rodzinnych warsztatów – „Ho na ciacho”.

– Przyszliśmy z dziećmi. Bardzo podobało się nam wspólne robienie pierników – mówiła Kamila Tomczyk.

Zwolennicy wypiekania ciastek zostali oprowadzeni przez kuratora muzeum po wystawie „Świat toruńskiego piernika”.

Poza muzealnymi wystawami nowym punktem w programie imprezy był akustyczny koncert pt. „Ocalić polskie piosenki od zapomnienia”.

Przed występem Janusz Yaanina Iwański opowiedział Życiu Pabianic o idei projektu muzycznego:

Będziemy wspominać polskich artystów, którzy odeszli. Nie można o nich zapomnieć. Artyści i twórcy lat 60. i 70. sięgali do fantastycznych tekściarzy, jak Agnieszka Osiecka czy Wojciech Młynarski. Utwory te z pięknymi melodiami są ponadczasowe, warto o nich pamiętać .

Koncert był rozszerzeniem pabianickiej Nocy Muzeów i cieszył się dużym zainteresowaniem. Usłyszeliśmy m.in. utwory Kory, Marka Jackowskiego, Marka Grechuty, Czesława Niemena, Tadeusza Nalepy, Ewy Demarczyk i Miry Kubasińskiej.

Wystąpili Janusz Yanina Iwański i Zuzanna Iwańska. Artyści bisowali kilka razy.

Na zwiedzających czekały również stałe ekspozycje i te, które pozostaną w muzeum jeszcze jakiś czas. Pracownicy przyznają, że ludzie chętnie przychodzą i oglądają eksponaty. Wracają do muzeum i to nawet z okolicznych miejscowości.

– Interesuję się życiem kulturalnym Pabianic i nie jestem tutaj pierwszy raz – stwierdziła pani Halina. – Oglądam i podziwiam zaproponowane atrakcje.

– Przyszliśmy z rodziną obejrzeć wszystko. Córka jest w muzeum pierwszy raz. Miło spędziliśmy czas i chcemy wrócić za rok - mówiła pani Kamila.

Jednym z celów Nocy Muzeów jest zachęcenie, aby częściej odwiedzać instytucje kultury.

W tym roku rozdano ok. 900. biletów. Nie padł jednak rekord, bo w poprzednich latach odwiedzających muzeum było nawet ok. 1500 osób.

 – Frekwencji nie pomogły Dni Powiatu. Jedna sobota, wiele imprez w mieście – stwierdził Ryszard Adamczyk, dyrektor muzeum. - Noc Muzeów zawsze jest w maju, a od trzech lat przeniesiono święto powiatu także na maj. W tamtym roku zmieniliśmy termin imprezy, teraz zostaliśmy przy terminie ogólnopolskim.

Mimo wielu innych wydarzeń kulturalnych w Pabianicach, Noc Muzeów znalazła swoich odbiorców.

– Osoby, które do nas przychodzą, uczestniczą we wszystkich atrakcjach – podsumował Ryszard Adamczyk.