Nawet wstrętny chiński wirus nie przepędził mikołaja z oddziału dziecięcego szpitala. Wprawdzie nie było tak gwarno i tłoczno jak kiedyś (reżim sanitarny), ale niezmordowana pani ordynator - doktor Dorota Kardas-Sobantka, zadbała o świąteczny nastrój. Pojawiła się wystrojona choinka (sztuczna), wszyscy mali pacjenci dostali upominki. A pacjentów leży w tym roku mniej niż zazwyczaj, bo mniej dzieci złapało infekcje. Są za to cięższe przypadki - dzieci z zespołem „pocovidowym”, wysoką gorączką i po zatruciu salmonellą.

***

Jeszcze kilka lat temu rządził całym miastem, a teraz wyrozumiała żona pozwoliła mu rządzić w kuchni. Były prezydent Pabianic - Zbigniew Dychto, własnoręcznie kucharzy wigilijną wieczerzę dla dziewięciu osób. Wiemy, że samych pierogów z kapustą i grzybami nalepił prawie sto. Za moment będzie gotował grzybową z makaronem i kapustę z grochem. W lodówce zameldował się karp. Zapobiegliwy dziadek Zbyszek zgromadził już prezenciki dla wnucząt. Każde dziecko dostanie coś związanego ze zwierzątkiem, którym się opiekuje. Wnuczki mają królika i dwa koty, a wnuk - psa.

dużo więcej - w świątecznym papierowym "Życiu Pabianic"