Przejedzie 500 kilometrów w 24 godziny. Wyruszył sprzed siedziby firmy PSB Sunbud, sponsora Jarzębskiego. Do Rąbienia będzie go asekurować pabianicka policja. Z niepełnosprawnym sportowcem pojechał samochód, w którym są dwaj trenerzy: Temistokles Teresiewicz i Robert Karpiński oraz Wojciech Jędraszek, sponsor.

Mimo pogody, Krzysztof Jarzębski wyjeżdżał z uśmiechem na twarzy.

- Nie zawiodę. Będę na czas – powiedział przed samym odjazdem.

Jarzębskiego żegnały władze miasta i powiatu pabianickiego, ksiądz Stanisław Bracha, proboszcz parafii z Ksawerowa, dziennikarze, sponsorzy i młodzież szkolna. Uczniowie z Zespołu Szkół nr 2 przygotowali transparenty dopingujące sportowca.

Pożegnał go również Wiesław Krawczyk, kolarz, który od początku kibicuje Jarzębskiemu.

- Przejechałem kiedyś 297 kilometrów w 16 godzin. To był ogromny wysiłek. Nie wiem, czy dałbym radę więcej. Trzymam kciuki za Krzysztofa – powiedział Krawczyk.

Jarzębski zabrał ze sobą spory zapas batonów i kilka litrów mleka w proszku. Trasa bicia rekordu: Uniejów, Kłodawa, Konin, Słupca, Września, Kostrzyn, Kórnik, Śrem, Dolsk, Borek Wielkopolski, Koźmin Wielkopolski, Krotoszyn, Ostrów Wielkopolski, Kalisz, Sieradz.

Jutro o 11.00 powitamy go przed Urzędem Miejskim w Pabianicach.