Lider rozbity - koszykarki Solparku Kleszczów Pabianice pokonały w meczu na szczycie 1 ligi MUKS w Poznaniu 53:40 (14:11, 7:12, 11:2, 21:15).

Punkty dla Solparku: Marta Błaszczyk 15, Patrycja Bajerska 13, Joanna Bogacka 9, Anna Krajewska, Katarzyna Salska i Marta Hylewska po 4, Monika Szulc i Joanna Szałecka po 2, Magdalena Kowalska i Renata Piestrzyńska po 0.

40 minut nieustępliwej i zaciekłej walki – to najkrótszy opis meczu, w którym wicelider okazał się lepszy od lidera 1 CLK i to na jego parkiecie. Na początku spotkania punkty zdobywały tylko zawodniczki podkoszowe obu drużyn, bo z dystansu nikt nie mógł wyrobić sobie dobrej pozycji rzutowej. Na dodatek bardzo sprężyste obręcze wymagały bardzo precyzyjnych rzutów, bo inaczej piłka wypadała z kosza. Po punktach Hylewskiej i Bajerskiej, dwie „trójki” sprzedała nam Magdalena Idziorek (najlepsza tego dnia w MUKS-ie). Później znów nieznacznie prowadziliśmy. W drugiej kwarcie wśród pabianiczanek punktowały ponownie tylko centry: Bajerska i Salska. Ta pierwsza do przerwy rzuciła wszystkie swoje punkty. W drugiej odsłonie opadła z sił, ale ciężko grać po przebytej kuracji antybiotykowej. Trzecia kwarta to niemoc strzelecka gospodyń, a to głównie za sprawą heroicznej wręcz obrony pabianiczanek. Nasze tak szybko się przemieszczały, że podwajały obronę. Rywalki były bezradne. Czwarta kwarta - najbardziej widowiskowa dla kibiców, z wieloma ciekawymi rozwiązaniami i celnym rzutami z półdystansu. Nasza Błaszczyk, która zastąpiła Bajerską, tak się rozkręciła, że zdobyła aż 15 punktów. Miała najwięcej sił i w pełni to wykorzystała. Zdobywała punkty po indywidualnych akcjach, wymuszała faule i celnie rzucała wolne. Swą grą zrobiła tak duże wrażenie, że wybrano ją zawodniczką meczu.

Po raz pierwszy zdarzyło się w Poznaniu, że wspaniały tort dla MVP meczu odebrała koszykarka przyjezdnej drużyny. Po raz pierwszy w tym sezonie zdarzyło się też, że MUKS przegrał na własnym parkiecie. Radość pabianiczanek po meczu była olbrzymia. Jedyny kibic pabianiczanek też nie krył wzruszenia. - Dla takich meczów warto jechać przez pół Polski. Emocji i walki było co niemiara - mówił po meczu.

Już w niedzielę o 17.00 w naszej hali rozpocznie się pojedynek z MKS-em Kon-Bet Konin. Zawodniczki Solparku pałają żądzą rewanżu za niepodziewaną porażkę w pierwszej rundzie. Jeśli zagrają z takim zębem jak w Poznaniu, to zapewne im się to uda. Wstęp na mecz wolny.