Nasi osłabieni brakiem kilku zawodników (nie mogli zagrać m.in. Jakub Borowski, Michał Kowalewski, Aleksander Fabiszewski, Artur Szczerkowski) znów nie mogli skutecznie „wejść w mecz”. Zanim pierwszy raz trafili do kosza (Łukasz Sil), ekipa z Podlasia prowadziła już 7:0. Gospodarze dość skutecznie powiększali przewagę (20:9 w 7. minucie), a pabianiczanie niewiele mogli zrobić. Po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy różnicą jedenastu punktów (17:28).

W drugiej kwarcie dzielnie dotrzymywaliśmy kroku silnym białostocczanom, odpowiadając skutecznie niemal na każdy ich rzut. Do gry wszedł Krystian Mik, który zaczął punktować rywala. Jednak do przerwy przegrywaliśmy piętnastoma punktami (36:51).

Trzecia kwarta była najlepsza w naszym wykonaniu – PKK’99 rzuciło w tej odsłonie aż 26 punktów. Do kosza trafiali Mik, Szymański, Orłowski i Wasilewski. Jednak w defensywie znów nie wykazaliśmy należytej koncentracji i gospodarze powiększyli przewagę o koljne dwa oczka. Przed czwartą odsłoną było 79:62 dla Żubrów.

W ostatnich dziesięciu minutach gospodarze podkręcili tempo, rzucili nam kilka „trójek” i powiększyli przewagę. Kroku gospodarzom dotrzymywał Mik, który w całym meczu rzucił 24 punkty.

Przed sezonem w wywiadzie dla Życia Pabianic, prezes PKK’99 Cezary Marciniak zapowiadał, że chciałby, by jego drużyna wygrała w rundzie zasadniczej sześć – siedem spotkań. Na tę chwilę pabianiczanie mają na koncie trzy zwycięstwa. Do końca sezonu zasadniczego zostało do rozegrania dziesięć spotkań. Z pewnością podopieczni Arkadiusza Gralewskiego zrobią co w ich mocy, by założenia prezesa spełnić i mieć jak najlepszą pozycję wyjściową przed decydującą batalią o utrzymanie w II lidze.

PKK’99: Mik 24, Szymański 15, Sil 10, Gralewski 8, Wasilewski 7, Orłowski 7, Małoń 6, Wardziński 5, Sauter 1, Ratajczyk.