Przed meczem gospodarze zajmowali trzecie miejsce w tabeli, mając dziesięć zwycięstw więcej od nas. Zresztą w pierwszej rundzie wygrali u nas dość gładko różnicą 18 punktów. Teraz role się odwróciły i wzięliśmy rewanż na faworycie.

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że wygraliśmy dzięki rzutom za trzy. W tym elemencie wręcz zmasakrowaliśmy przeciwnika, wygrywając – 14:4. Tacy Szymon Gralewski i Wojciech Wierzchowski w pojedynkę rzucili celnie tyle „trójek”, ile gospodarze w całym meczu, czyli cztery. Po dwie celne „trójki” mieli Dominik Jędrzejewski i Sebastian Szymański, zza linii 6,75 metra trafili także Patryk Zawadzki i… Jan Sobolewski. Dla naszego środkowego była to pierwsza „trójka” w sezonie.

Mecz zaczęliśmy od prowadzenia 8:0, bowiem szybko dwa razy rzuciliśmy za trzy, a za dwa poprawił Gralewski. Po chwili 21-letni rozgrywający trafił za trzy i było 11:3 dla nas. Pierwszą kwartę wygraliśmy pięcioma punktami (15:20). W drugiej kwarcie do głosu doszli miejscowi, którzy w 15. minucie wyszli na jednopunktowe prowadzenie (26:25). Przed przerwą Tarnovia rzuciła kilka razy celnie z akcji i po dwóch kwartach wygrywała 38:34.

Nikła strata nie zraziła naszych koszykarzy, którzy po zmianie stron mieli przeciwnika w zasięgu ręki. Wyglądało na to, że czekają na odpowiedni moment do zadania ciosu. W 28. Minucie Wierzchowski rzucił za trzy (49:52), a dzięki wolnym Gralewskiego i Zawadzkiego mieliśmy punkt przewagi przed ostatnią odsłoną (53:54).

Czwartą kwartę od celnego rzutu rozpoczęli gospodarze, lecz naszym włączył się tryb zniszczenia – trafiliśmy aż sześć „trójek”! Nie było mocnych na Gralewskiego, Wierzchowskiego, Jędrzejewskiego i Zawadzkiego. Nasz zasłużony triumf przypieczętował celnym rzutem z akcji 17-letni Wierzchowski, który ostatnio wchodzi do drugiej ligi z drzwiami i futryną. Oby tak dalej!

Profi Sunbud PKK’99: Gralewski 23, Wierzchowski 20, Szymański 11, Zawadzki 9, Jędrzejewski 6, Sobolewski 5, Karpiak 4, Ratajczyk, Moczkowski, Barys, Okruszek.