Mecz planowany na godzinę 17.00 rozpoczął się z 40-minutowym poślizgiem, spowodowanym spóźnieniem zawodniczek gości.
Od pierwszego gwizdka wiadomo było, kto jest faworytem spotkania. Gospodynie, rzucając punkt za punktem, rozbrajały przeciwniczki. Wygrały pierwszą kwartę 29-7.
Później było już tylko lepiej. Z każdą minutą przewaga naszego zespołu rosła.
Po drugiej części meczu było 56–11.
Dzięki zapewnieniu przez naszą drużynę spokoju punktowego, trener Miodrag Gajic mógł wpuścić na boisko rezerwowe. W trzeciej (81-28) i czwartej (103-42) ćwiartce na boisku pojawiły się: Paulina Michałowska, Sylwia Włodarek, oraz Marta Olejnik – która po raz pierwszy miała okazję zaprezentować się przed własną publicznością, i co cieszy – każda z nich zdobyła punkty dla zespołu.
Pabianiczanki przez cały mecz ani razu nie oddały prowadzenia. Najwyższa różnica punktowa wynosiła aż 63 punkty, dlatego nie dziwi też ostateczny wynik spotkania 103 – 42.
W naszej drużynie najlepiej punktowały: Małgorzata Chomicka – 21 punktów, oraz Olga Żytomirska - 16 punktów, natomiast w drużynie gości najlepiej rzucała Katarzyna Furdak – 23 punkty.

PA–CO–Bank Pabianice:

Chomicka 21, Żytomirska 16, Bogacka 13, Głaszcz 13, Piestrzyńska 10, Szałecka 10, Kowalska 7, Szymańska 4, Michałowska 4, Włodarek 3, Olejnik 2

 Piotr Zięba

Kolejny mecz Pa-Co-Bank rozegra w Łodzi z Widzewem (środa o 17.00 na Sobolowej w hali Anilany), a ostatni w sobotę 1 maja o 13.00 w Pabianicach z SMS Łomianki. Rozmawialiśmy z działaczami i trenerem Łominek i prosiliśmy o przełożenie meczu na 30 kwietnia. Niestety, otrzymaliśmy negatywną odpowiedź. Sytuacja w tabeli 1CLK bardzo ciekawa. Nasz mecz z Żyrardowianką był o przysłowiową „czapkę gruszek”, bo my już awansowaliśmy, a oni walczą tylko o prestiż. Jak to się skończyło, widać po wyniku. Za to inne spotkania były ciekawe. Olbrzymia stawka była do zgarnięcia w Jeleniej Górze. W puli był awans do ekstraklasy. Gdyby wygrał Finepharm, stanąłby przed olbrzymią szansą powrotu do Ford Germaz Ekstraklasy. Wygrał Widzew 56:41 i wydawało się, że już jest pewny awansu. Psikusa zrobiła jednak krakowska Korona i przegrała z Łomiankami. W ten sposób w walce o premię liczą się jeszcze dwa zespoły: Widzew i Łomianki. W lepszej sytuacji jest Widzew, bo ma punkt przewagi nad SMS i lepszy bilans małych punktów w bezpośrednich meczach. Łodziankom do awansu wystarczy zatem jedno zwycięstwo (ale nie musi). Gra z nami (będzie ciężko) i w Krakowie z Koroną (też będzie ciężko, bo u siebie przegrał 17 punktami). Nawet dwie porażki też mogą premiować Widzew. Wystarczy, że my wygramy z Łomiankami u siebie. Znając ambicję trenera Miodraga Gajicia, ambicję zawodniczek, które chcą wygrać wszystko, jest to bardzo realne. Czarę goryczy Łomianek przepełniła ich decyzja o naszym meczu 1 maja. Tłumaczenie nadmiarem meczów w różnych rozgrywkach traci chyba sens, jeśli spojrzymy na kadrę Łomianek. 24 zgłoszone zawodniczki – to mówi samo za siebie. Pamietam turnieje, gdzie w ciągu 3 dni graliśmy 5 meczów i nie było problemu. Teraz jest problem, gdy są 3 mecze w ciągu 5 dni. Końcówka ligi będzie interesująca.

Zbigniew Grzanka