Boruta Zgierz – Włókniarz Pabianice 5:1 (2:0)

Bramki: 1:0 – Mateusz Wujcik 3. min, 2:0 Krzysztof Baszczyński – 29. min, 3:0 – Patryk Pietrasiak 50. min, 3:1 – Adrian Usiak 67. min, 4:1 – Mateusz Wujcik 70. min, 5:1 – Arkadiusz Błaszczyk 78. min

 

„Zieloni” już przed meczem byli pewni utrzymania, bo dzień wcześniej Pogoń-Zduńska Wola tylko zremisowała z Pilicą Przedbórz. Informacja ta podziałała na pabianiczan jednak zbyt uspokajająco, bo w Zgierzu w zasadzie przestali 90 minut, dając rywalom wbić sobie 5 goli.

Gospodarze wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego rzucili się do szturmowych ataków. Już w 3. min po strzale z bliska instynktownie piłkę obronił Rzeźniczak. Minutę później po rzucie wolnym z boku boiska i precyzyjnym strzale głową Mateusza Wujcika rywale objęli prowadzenie.

Po szybko objętym prowadzeniu rywale nie zamierzali zaprzestawać ataków. W 6. min po rzucie rożnym jeden z nich uderzał głową tuż nad poprzeczką, a cztery minuty później lewoskrzydłowy Boruty wbiegł w pole karne, ale przegrał pojedynek sam na sam z Rzeźniczakiem. W 21. min znów jeden z rywali główkował nad bramką, a cztery minuty później po akcji prawą stroną i wyłożeniu piłki przed szesnastkę napastnik rywali uderzył nad poprzeczką.

W 29. min mieliśmy 0:2 po kapitalnym strzale Krzysztofa Baszczyńskiego lewą nogą z rzutu wolnego ze skraju pola karnego. W samej końcówce połowy rywale szukali trzeciej bramki, ale po akcji lewą stroną i zagraniu w pole karne Rzeźniczak do spółki z Kacprzykiem wybili piłkę z linii bramkowej.

Po przerwie rywale znów znajdowali się w natarciu, a my niestety znów byliśmy cofnięci. Już w 48. min mogło być 3:0, ale po strzale sprzed pola karnego dobrą paradą popisał się Rzeźniczak. Dwie minuty później bramka już padła. Rajd lewą stroną, podanie do środka, prostopadłe zagranie w pole karne i Patryk Pietrasiak z łatwością umieścił piłkę w siatce przy biernej postawie naszej obrony.

W 56. min kolejną dobrą paradą po strzale Rafała Niewiadomskiego popisał się bramkarz Włókniarza. Nieco ponad dziesięć minut później „zieloni” w zasadzie po raz pierwszy zagrozili bramce Boruty i od razu zdobyli bramkę. Michał Bogdan po indywidualnej akcji wbiegł w pola karne i uderzył na bramkę, Czekaj odbił piłkę nogami przed siebie wprost pod nogi Usiaka, który z bliska wbił futbolówkę do siatki.

Był to jednak łabędzi śpiew ze strony naszych zawodników. Rywale już trzy minuty później podwyższyli na 4:1 po zbyt krótko wybitej piłce po rzucie rożnym i precyzyjnym strzale sprzed pola karnego, po którym piłka odbiła się od słupka i ugrzęzła w siatce.

Kolejna bramka, która padła w 78. min, najlepiej obrazuje poczynania pabianickiej drużyny tego dnia. Jeden rywali zanotował asystę, zagrywając w naszym polu karnym piłkę piętką i zakładając przy tym „siatkę” naszemu obrońcy, a Arkadiusz Błaszczyk z najbliższej odległości dopełnił formalności po raz drugi tego dnia.

Jeszcze w 86. min rywale mogli podwyższyć, ale piłka po rykoszecie o milimetry minęła słupek.

Włókniarz: Rzeźniczak – Klimek, Rutkowski, Piotrowski, Ciszewski (18. min, Usiak) – Bogdan, Urbaniak, I. Grącki (46. min, Kulik), Kacprzyk – Olszewski, Gorący.

Ostatecznie „zieloni” na ostatniej prostej dali się wyprzedzić Borucie i kończą sezon na 13. miejscu z 37 punktami po 34 meczach. Do III ligi awansowały: KS Paradyż (powrót po sześciu latach) i LKS Kwiatkowice (pierwszy raz w historii na tym szczeblu). Z ligi spadły natomiast wycofane Sorento Skierniewice, Włókniarz Zgierz, a także z powodu spadku Włókniarza Zelów i Warty Sieradz z III ligi - Orlęta Cielądz i Górnik Łęczyca. Do IV ligi awansowały natomiast: Czarni Rząśnia, Orzeł Nieborów, Ner Poddębice i Astoria Szczerców.