Gospodarze derbowego pojedynku chcieli jak najszybciej zaskoczyć Włókniarza. Już w 1. minucie Damian Rzeźniczak musiał łapać strzał Dominika Mosińskiego. „Zieloni” odpowiedzieli 240 sekund później, gdy po rzucie wolnym Patryk Sumera zgrał piłkę głową, a Grzegorz Gorący z 13 metrów huknął tuż obok słupka. W 7. minucie Dawid Bukowiecki „wyciągnął” strzał w okienko Patryka Olszewskiego. Minutę później do bramki gości trafił głową Rafał Sulima. Nie minęło kolejne 60 sekund, a piłkę z siatki wyciągał Bukowiecki. Prawą stroną urwał się Olszewski, pobiegł do końcowej linii i wyłożył piłkę Patrykowi Sumerze. „Siwy” dostawił tylko nogę i było 1:1.
Potem na boisku działo się niewiele. Najpierw po wrzutce Olszewskiego piłka spadła na poprzeczkę, potem tę część bramki obił jeszcze Sumera. Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w 24. minucie strzelił do bramki z siedmiu metrów. Kopnął jednak wysoko nad bramką. W 37. minucie Rzeźniczak złapał strzał Wojciecha Golika z dystansu, a za chwilę groźnie uderzał Sulima.
Bardziej bolesne ciosy zadawał Włókniarz. Pozbawiona Adama Skiby i Jacka Strzelca obrona Dłutowa przypominała szwajcarski ser. W 39. minucie Kozłewski wyszedł za obrońców, ale zamiast strzelać, zabawił się z Kamilem Stelmachem oraz Krzysztofem Ciszewskim i spokojnie pokonał Bukowieckiego. W kolejnej akcji Kozłewski był asystentem, a po jego zagraniu sytuację sam na sam wykorzystał Olszewski. Tuż przed przerwą popularny „Ucho” dobił miejscowych, trafiając do siatki w sytuacji jeden na jeden z Bukowieckim.
Po przerwie na boisku działo się niewiele. Zmarznięci kibice łapali się za głowy, gdy goście przez nonszalanckie zagrania tracili szanse na wypracowanie klarownych okazji. Godny odnotowania jest mocny strzał Piotra Stelmasiaka z 50. minuty, po którym bramkarz GLKS z kłopotami odbił piłkę na róg. W 67. minucie Rzeżniczak przeniósł nad bramką strzał Ciszewskiego. Cztery minuty później Artur Kulik świetnie podał do Kozłewskiego, który minął bramkarza i posłał piłkę do siatki. W 76. minucie Kulik będąc w sytuacji sam na sam dał się sfaulować Bukowieckiemu. Młody bramkarz Dłutowa dostał czerwoną kartkę, a Włókniarz rzut karny, który na gola zamienił Kozłewski.
Sytuacje na bramki mieli jeszcze: Sulima, którego mocny strzał świetnie obronił Rzeźniczak i Kozłewski, który w doliczonym czasie gry w doskonałej okazji trafił w słupek.
GLKS Dłutów – Włókniarz 1:6 (1:4)
Gole: Sulima 8. – Sumera 9., Kozłewski 39., 71., 77.,k., 40., Olszewski 40., 45.
Dłutów: Bukowiecki - Stelmach, Grala, Ciszewski, Łańcuchowski – Biskupski, Golik (78. Jakubowski), Stolarek (76. Wójt), Mosiński (46. Żabolicki), Krasnopolski (65. Klimczak) – Sulima.
Włókniarz: Rzeźniczak – Olejnik, Grzejdziak, Madaj (46. Stelmasiak) – Kulik, Dudka (83. Dobroszek), Rudzki, Olszewski, Gorący (73. Klimek) – Sumera (46. Stępiński), Kozłewski.
Żółte kartki: Golik/Olejnik
Czerwona kartka: Bukowiecki (76.)
Komentarze do artykułu: Dzień „Kozła”
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2015-05-23 13:26:06
Zmarznięci kibice? A to co, w Dłutowie był mróz? Mówią, że klimat się zmienia, ale żeby aż tak gwałtownie?!
komentarz dodano: 2015-05-23 08:34:43
i artykuł barana