14 listopada piłkarze PTC rozegrali ostatni mecz w rundzie (wygrany 4:0 z Orłem Parzęczew), a 11 grudnia odbyli ostatni trening w starym roku, tego dnia odbyła się też tradycyjna klubowa Wigilia, przyszedł więc najwyższy czas podsumować osiągnięcia „fioletowych” w minionej rundzie klasy okręgowej.

Początek rozgrywek nie był dla piłkarzy z ul. Sempołowskiej zbyt obiecujący. Jeden punkt zdobyty w pierwszych 4 meczach nie mógł napawać optymizmem. Później jednak przyszła kapitalna forma i w kolejnych 14 meczach PTC odniosło 11 zwycięstw, 1 remis i 2 porażki, a ostatnie sześć meczów to komplet wygranych. Spowodowało to, że ostatecznie rozgrywki zakończyli na 6. pozycji z taką samą ilością punktów, co piąty Górnik Łęczyca i ze stratą dwóch punktów do wicelidera – Startu Brzeziny. Nieco bardziej odskoczył jedynie Włókniarz Zgierz, który ma już 9 punktów przewagi. Jak podkreśla trener „fioletowych” – Andrzej Dobroszek najbardziej szkoda pierwszych spotkań, szczególnie porażki 0:1 w pierwszej kolejce na wyjeździe z LKS-em Gałkówek i wyjazdowego remisu 1:1 z Turem Ozorków. Bo pozostałe dwa przegrane u siebie mecze z początku rundy, derbowy z Włókniarzem i z jego imiennikiem ze Zgierza, można nieco rozgrzeszyć, gdyż derby rządzą się swoimi prawami, a w tegorocznych Włókniarz zapewnił sobie zwycięstwo „rzutem na taśmę” strzelając zwycięską bramkę w samej końcówce. Natomiast beniaminek ze Zgierza jest bardzo mocny, co udowodnił w trakcie rundy, legitymując się w 17 meczach 13 zwycięstwami, 2 remisami i 2 porażkami, a także największą ilością strzelonych bramek (65) i prawie najmniejszą straconych (16). Jednak i w tych meczach zawodnicy PTC powinni byli zdobyć jakieś punkty, bo gdyby tak się stało, przy wygranych z Gałkówkiem i Ozorkowem „fioletowi” zapewne cieszyliby się dzisiaj z fotelu lidera na okres przerwy zimowej.
Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem, z czego doskonale zdają sobie sprawę trener i piłkarze.
 
Runda jesienna w ocenie trenera:
 
Trener Andrzej Dobroszek jest ogólnie zadowolony z wyników osiąganych przez jego zespół w minionej rundzie, żałuje nieco tylko słabszego początku, ale nawet strata do Zgierza jest zdecydowanie do odrobienia, jeśli wiosną piłkarze PTC zagrają chociaż tak dobrze, jak w drugiej części rundy jesiennej.
 
Mecze:
Za najlepszy mecz swoich podopiecznych trener wskazuje przełomowe wyjazdowe zwycięstwo 4:1 ze Startem w Brzezinach, od którego zaczął się zwycięski marsz i kolejne awanse w tabeli, choć podkreśla, że oznaki dobrej gry i zwyżkę formy u swoich piłkarzy zaobserwował już w przegranym 0:3 meczu w Łęczycy z tamtejszym Górnikiem. Pomimo wyniku, mecz ten miał zdecydowanie wyrównany przebieg, a gospodarze mieli tego dnia dużo szczęścia, które jest w futbolu równie ważne, co umiejętności. Za najgorsze mecze trener bez namysłu wskazał na wspomniane już początkowe wpadki z Gałkówkiem i Turem Ozorków.
Natomiast jeśli chodzi o mecz, którego szkoda najbardziej, jest nim pechowa porażka 1:2 u siebie z ówczesnym liderem tabeli, MKS-em II Kutno. Był to podobnie jak z Górnikiem mecz przegrany niezasłużenie. W tym spotkaniu jednak piłkarze PTC wreszcie stwarzali sobie dużo sytuacji bramkowych, zabrakło jednak nieco konsekwencji w ich wykończeniu.
 
Zawodnicy:
Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników to Andrzej Dobroszek stwierdza, iż  jest zadowolony ze wszystkich swoich graczy, miał do dyspozycji przez całą rundę około 20 w miarę równorzędnych piłkarzy i nikt go nie zawiódł. Wyróżnić chciałby wracającego po dłuższej kontuzji Łukasza Dziąga, niezwykle solidnego Kacpra Kosmalę i nowy nabytek, który okazał się pewniakiem w obronie – Rafała Raźniewskiego. Największy postęp na swoim poziomie piłkarskim według trenera zrobił 20-letni Robert Bomba. Jeśli chodzi o nowe nabytki do zespołu (Marcin Kowalski, Rafał Bargiel, Mateusz Gromadzki, Rafał Raźniewski) to trener jest z nich zadowolony, uważa, że wnieśli do zespołu dużo i to nie tylko świeżości, ale i jakości.
 
Zespół:
Zapytany, co chciałby jeszcze poprawić w grze swojego zespołu trener odpowiada, że przede wszystkim zwiększyć jeszcze skuteczność w ofensywie. Gdyż w defensywie wygląda to naprawdę nieźle (22 bramki stracone w 17 meczach), natomiast więcej strzelonych bramek bardzo ułatwia grę, gdyż strzelając w meczu 3 czy 4 bramki nie trzeba się martwić o wynik nawet przy ewentualnej stracie bramki.
Co do ustawienia zespołu (z początku trener nieco eksperymentował w tej materii, ostatecznie zdecydował się na 3-5-2 i okazał się to pomysł trafiony) to właśnie to ustawienie jest na dzień dzisiejszy ustawieniem optymalnym, gdyż przynosi bardzo skuteczną grę w defensywie i stwarza duże możliwości w ofensywie.
 
Awans:
Wielu kibiców pamięta zapewne sezon 2007/08, kiedy to PTC na ostatniej prostej straciło możliwość awansu do IV-ligi (na rzecz Kolejarza Łódź) i wyrwania się z piłkarskiego zaścianka. Teraz, gdy ewidentnie forma dopisuje, apetyty wśród fanów znów wzrosły. Trener jednak nieco uspokaja i ostrzega przed hurraoptymizmem. Jednocześnie podkreśla jednak, iż oczywiście zawsze gra się o jak najwyższe cele i miło byłoby wreszcie awansować, gdyż ostatni raz IV-liga przy ul. Sempołowskiej witała przeszło 10 lat temu, jednak wszystko wyjdzie w trakcie trwania rundy wiosennej. Kluczowy będzie mecz z liderującym Włókniarzem w Zgierzu, ale także wyniki osiągane przez inne zespoły z najlepszymi. A o to raczej nie trzeba się martwić, gdyż wiosną na mecze ze zgierzanami będą z pewnością podwójnie mobilizować się także te teoretycznie słabsze zespoły. Tym bardziej, iż wydaje się, że obecnie PTC ma nawet ciekawszy i bardziej wyrównany skład niż dwa lata temu, ale przede wszystkim zdecydowanie młodszy.
 
Roztrenowanie:
Z posezonowego roztrenowania trener jest zadowolony, dzięki korzystnej pogodzie większość zajęć odbyła się na boisku i miała formę różnego rodzaju gierek. Frekwencja także dopisała, więc udało się zrealizować zakładane plany.
 
Transfery:
Czyli to, co kibiców elektryzuje najbardziej. Opiekun „fioletowych” mówi, że raczej nie są planowane żadne wzmocnienia. Ma na oku jednego zawodnika, ale w jego kwestii nic nie jest jeszcze przesądzone, dlatego też nie chce zdradzać dokładniej, kto to może być, aby nie zapeszyć. Zespół ma szeroką wyrównaną kadrę, jest jeszcze paru juniorów wchodzących powoli do składu od zeszłego sezonu (m.in. Filip Danych i Mateusz Kling). Nikt także nie zgłosił chęci odejścia, jedynie o Przemysława Miszczaka mocno zabiega trzeci zespół A-klasy – GLKS Dłutów, który chce się teraz wzmocnić i powalczyć o powrót do okręgówki, z której spadł sezon temu. Nawet w razie odejścia tego zawodnika siła drużyny na tym nie ucierpi, gdyż w minionej rundzie zagrał jedynie w 4 meczach łącznie przebywając na boisku tylko 133 minuty.
 
Plany na zimę:
Zajęcia po nowym roku wznowione zostaną 12 stycznia i będą się odbywać na hali, w zależności od pogody w terenie oraz na siłowni. Znany jest już także plan meczów sparingowych. „Fioletowi” rozegrają ich aż 9 i to z naprawdę solidnymi rywalami. Trzy z nich zagrają z rywalami z ligi, oprócz rywala zza miedzy Włókniarza mierzyć się będą z Burzą Pawlikowice oraz LKS-em Różyca. Oto pełna lista sparingów:
  1. Burza Pawlikowice - 6 lutego (sobota)
  2. KKS Włókniarz Konstantynów Łódzki - 13 lutego (sobota) – spadkowicz z III ligi, 8. miejsce w IV-lidze, 2 punkty straty do 3. miejsca
  3. UKS Włókniarz Pabianice - 17 lutego (środa)
  4. LKS Różyca - 20 lutego (sobota)
  5. GLKS Zjednoczeni Bełchatów - 24 lutego (środa) – 4. miejsce w okręgówce piotrkowskiej
  6. GLKS Dłutów - 27 lutego (sobota) – spadkowicz z okręgówki, teraz 3. miejsce w A-klasie
  7. UKS SMS Łódź - 3 marca (środa) – 7. miejsce ze stratą 2. punktów do 4. miejsca w III lidze, a w przypadku rezerw 6. miejsce w IV-lidze, także 2. punkty straty do 3. miejsca
  8. AZS WSEZ Kolejarz Łódź - 6 marca (sobota) – 13. miejsce w IV- lidze
  9. GLKS Zawisza Rzgów - 13 marca (sobota) – 7. miejsce w IV-lidze, 2 punkty straty do 3. miejsca.
 
Indywidualne osiągnięcia piłkarzy w minionej rundzie:
Siłą PTC jest przede wszystkim kolektyw i dość szeroka kadra. Jest jednak kilku zawodników, którzy są filarami tej drużyny. Na pewno należą do nich: Paweł Drewniak, Rafał Komorowski, Rafał Bargiel, Łukasz Dziąg, Kacper Kosmala, Robert Kacprzyk i Rafał Raźniewski. Duży wkład w osiągane przez zespół wyniki mają również: Robert Bomba, Łukasz Pintera oraz Mateusz Gromadzki. W roli jokera świetnie spisał się 31-letni Jarosław Szmytka. Przy większej konkurencji słabiej wypadł najlepszy snajper zespołu w ubiegłym sezonie Przemysław Felczak. Na nieco więcej stać chyba też Michała Bogdana, o którego w szczytowej formie zabiegały czołowe zespoły IV-ligi. Pomocnik ten musi przede wszystkim popracować nad grą w defensywie, gdyż środkowa formacja to nie tylko gra do przodu, ale również wspomaganie szeregów obronnych. Po kontuzji powoli wracają do siebie Jakub Tybura i Sebastian Dolewka, wiosną będą więc z pewnością dostawać więcej szans na pokazanie swoich umiejętności. Ciekawie wygląda także rywalizacja wśród bramkarzy, najwięcej minut na boisku spędził nowy nabytek zespołu – Marcin Kowalski. Wojciech Suchecki z kolei jest zawodnikiem, któremu nikt nie powinien śmiać zajrzeć w metrykę, bo pomimo swoich 36-lat na karku, kiedy tylko dostawał szansę bronienia, spisywał się bez zarzutu. Nieco mniej od dwóch wspomnianych bronił Marcin Świecz, ale on również, kiedy stawał między słupkami, z reguły nie zawodził.
 
Dla statystyków:
 
Lp.
Imię i nazwisko
Mecze (pełne)
Bramki*
Minuty na boisku
Żółte kartki
1.
Łukasz Dziąg
17 (16)
7
1485
3
2.
Paweł Drewniak
17 (14)
2
1432
2
3.
Rafał Bargiel
17 (12)
4
1382
0
4.
Przemysław Felczak
17 (2)
4
871
2
5.
Kacper Kosmala
16 (16)
6
1440
3
6.
Michał Bogdan
16 (7)
4
1090
0
7.
Rafał Komorowski
13 (9)
2
1008
2
8.
Robert Kacprzyk
13 (7)
2
1076
4
9.
Piotr Szynka
13 (3)
10
750
1
10.
Rafał Raźniewski
12 (12)
0
1080
2
11.
Łukasz Pintera
12 (9)
1
928
1
12.
Robert Bomba
12 (6)
0
895
1
13.
Mateusz Gromadzki
12 (4)
3
848
1
14.
Jarosław Szmytka
12 (0)
5
320
1
15.
Jakub Tybura
10 (1)
0
377
0
16.
Marcin Kowalski
9** (7)
8
679
0
17.
Wojciech Suchecki
7 (4)
9
529
0
18.
Dawid Kubasiewicz
6 (0)
1
140
1
19.
Marcin Świercz
5 (3)
5
325
0
20.
Przemysław Miszczak
4 (0)
0
133
1
21.
Sebastian Dolewka
1 (0)
0
22
0
22.
Filip Danych
1 (0)
0
20
0
 
* w przypadku bramkarzy ilość bramek wpuszczonych
** w meczu ze Startem Brzeziny Kowalski wszedł w pole zmieniając w 87. minucie Felczaka
+ 1 bramka samobójcza (w meczu z Burzą Pawlikowice)
 
W 17 spotkaniach podopieczni Andrzeja Dobroszka zdobyli 52 bramki, co było udziałem 13 zawodników (trzeci pod względem skuteczności atak w lidze, za Włókniarzem Zgierz i MKS-em II Kutno), średnia 3 bramki na mecz (u siebie 26 bramek w 8 meczach, średnia 3,25 na mecz; na wyjeździe 26 bramek w 9 meczach, średnia 2,89 bramki na mecz), stracili 22 bramki (czwarty wynik w lidze), średnia 1,30 bramki na mecz (u siebie 10 bramek w 8 meczach, średnia 1,25 bramki na mecz; na wyjeździe 12 bramek w 9 meczach, średnia 1,33 bramki na mecz). „Fioletowi” zgromadzili 25 żółtych kartek, co było udziałem 14 zawodników (najwięcej zgromadził Kacprzyk – 4, żadnej kartki nie dostało aż 7 zawodników) daje to średnią niespełna 1,5 kartki na mecz, nikt nie został ukarany czerwoną kartką. Jeśli chodzi o punkty to zgromadzili ich 32 (10 zwycięstw, 2 remisy i 5 porażek) w 17 meczach, co daje 1,88 punktu na mecz (u siebie 15 punktów w 8 meczach, średnia 1,875 punktu na mecz; na wyjeździe 17 punktów w 9 meczach, średnia 1,888 punktu na mecz).
Czterech zawodników wystąpiło we wszystkich 17 meczach, ale żaden nie rozegrał pełnych 1.530 minut. Najbliżej tego osiągnięcia był Łukasz Dziąg, który opuścił jedynie 45 minut. Ponad 1.000 minut na boisku spędziło 8 zawodników, a 7 zagrało mniej niż 400 minut, w tym 2 mniej niż 180 i 2 mniej niż 90.
 
Puchar Polski:
 
Imię i nazwisko, mecze (bramki)
 
Wojciech Suchecki 1 (0)
Marcin Świercz 1 (0)
Kacper Kosmala 1 (0)
Michał Bogdan 1 (0)
Rafał Rażniewski 1 (0)
Paweł Drewniak 1 (0)
Łuksz Pintera 1 (0)
Mateusz Gromadzki 2 (0)
Filip Danych 2 (0)
Łukasz Dziąg 1 (0)
Rafał Bargiel 1 (0)
Dawid Kubasiewicz 2 (0)
Piotr Szynka 2 (1)
Przemysław Felczak 1 (4)
Radomir Znojek 1 (0)
Marcin Świercz (z drużyny juniorów) 1 (0)
Jacek Hiler 1 (0)
Robert Bomba 1 (0)
Sebastian Dolewka 1 (0)
Mateusz Kling 1 (0)
Jarosław Szmytka 1 (0)
Miłosz Łondka 1 (0)
Mateusz Przybylski 1 (0)
Damian Wartalski 1 (0)
 
Żółte kartki: Filip Danych, Mateusz Gromadzki po 1.
 
 
Oceny piłkarzy:
 
Paweł Drewniak – niezwykle solidny obrońca, może grający niezbyt efektownie, ale bardzo efektywnie. Jest jednym z czterech zawodników, który zagrał we wszystkich 17 meczach, a jedynie w 3 schodził z boiska przed czasem, z czego raz z powodu kontuzji. W sumie opuścił tylko 98 minut!
 
Łukasz Dziąg – wiosną ubiegłego sezonu leczył kontuzję, co też odbiło się na grze PTC, teraz powrócił i gra pierwsze skrzypce. Główny playmaker zespołu z ul. Sempołowskiej. Oprócz asyst lubi także sam uderzyć z daleka na bramkę, stąd aż 7 trafień (drugi strzelec zespołu!). Pokazał, że nie bez powodu mając 21 lat otarł się o szeroką kadrę grającego w najwyższej klasie rozgrywkowej Widzewa Łódź. Jego bramka z 40 metrów w meczu z Burzą Pawlikowice na długo pozostanie w pamięci kibiców.
 
Przemysław Felczak – choć wystąpił we wszystkich 17 spotkaniach, tylko w 2 z nich rozegrał pełne 90 minut. W sumie spędził na boisku tylko 871 minut z 1.530 możliwych. Zdobył co prawda 4 bramki, ale po najlepszym strzelcu z zeszłego sezonu można było spodziewać się więcej. Pozostał lekki niedosyt, powinien uczciwie przepracować zimę i wiosną udowodnić klasę.
 
Kacper Kosmala – człowiek-instytucja, gdzie by go nie wystawił trener, tam zagra i zrobi to dobrze. Niezwykle pożyteczny dla zespołu, a przy tym bardzo skuteczny (szczególnie przy rzutach rożnych). Jeden z filarów zespołu, bez którego trudno wyobrazić sobie podstawową jedenastkę. W liczbie minut spędzonych na boisku ustąpił tylko Dziągowi.
 
Rafał Bargiel – wychowanek Włókniarza, który przybył do zespołu przed sezonem z MKS-u 2000 Tuszyn. Podstawowy zawodnik układanki trenera Dobroszka, dość bramkostrzelny i grający niezwykle czysto, choć na boisku spędził ponad 15 pełnych spotkań, nie złapał żadnej kartki!
 
Michał Bogdan – nie można powiedzieć, że zawiódł, bo kiedy grał, czynił to dobrze. Niezwykle efektowny i przy tym efektywny w grze ofensywnej, troszkę słabszy w defensywie. Stać go na więcej, bo ma spory talent i zadatki na klasowego pomocnika.
 
Rafał Komorowski – podobnie jak Kosmala próbowany na kilku pozycjach, na żadnej z nich nie zawiódł. Pewny punkt zespołu, niezbyt widoczny, ale wykonujący czarną robotę za kolegów.
 
Robert Kacprzyk – już nie najmłodszy (32 lata), ale niezwykle dynamiczny boczny pomocnik, nigdy nie schodzi poniżej swojego solidnego poziomu. Czasem zbyt łatwo ulega emocjom i łapie niepotrzebne kartki.
 
Rafał Rażniewski – pewny punkt obrony, odkąd tylko przyszedł do zespołu z GKS-u Ksawerów. Trzyma w ryzach całą obronę, jeden z tych zawodników, których ciężko byłoby zastąpić.
 
Łukasz Pintera – już 33 lata na karku, ale wciąż nie odpuszcza miejsca w składzie młodszym kolegom. Kiedy gra, najczęściej występuje z opaską kapitana, ma szacunek wśród kolegów, dobry duch zespołu. Na boisku nie zawodzi i podobnie jak Kacprzyk, nigdy nie schodzi poniżej solidnego poziomu.
 
Mateusz Gromadzki – młody, ofensywnie usposobiony pomocnik dobrze wprowadził się do zespołu i dołożył swoją niemałą cegiełkę do wyników, trzykrotnie pokonywał bramkarza rywali.
 
Piotr Szynka – z pewnością jedna z jaśniejszych postaci, przebojem wdarł się do zespołu i wyrósł na najlepszego strzelca drużyny. Choć zagrał tylko 690 minut, zdobył aż 10 bramek, co daje świetną średnią bramki na 75 minut gry. Dynamiczny, dobry technicznie, piłka szuka go w polu karnym. Wydatnie pomagał także kolegom z zespołu juniorów, dla których strzelił 19 bramek i zanotował 2 asysty, choć zwykle grywał tylko pół meczu. Przed nim jednak jeszcze sporo pracy, jeśli chce zaistnieć w zawodowym futbolu, wciąż ma się czego uczyć od bardziej doświadczonych kolegów z zespołu.
 
Robert Bomba – jeśli trener uważa, że jest piłkarzem, który najbardziej rozwinął się piłkarsko w ostatnim czasie, to chyba trudno o lepszą rekomendację. Na boisku nieustępliwy i uważny w kryciu. Musi jednak wciąż trenować, aby nie spocząć na laurach.
 
Jarosław Szmytka – doświadczony zawodnik, który w ostatnim czasie zrzucił parę kilogramów i od razu stał się super jokerem w talii trenera Dobroszka. Wystąpił w 12 meczach, ale w żadnym w pełnym wymiarze czasowym. Zazwyczaj wchodził na końcówki i na tyle skutecznie nękał defensorów rywali, iż zdobył 5 bramek. Ma nawet lepszą średnią bramek niż Szynka, w jego przypadku bramka przypada na niecałe 64 minuty gry. Widać, że czerpie przyjemność z gry.
 
Jakub Tybura – dochodzi do siebie po kontuzji i dostaje coraz więcej szans od trenera, przed kontuzją był podstawowym zawodnikiem, teraz musi mocno walczyć, aby wrócić do składu. Wiosną powinien dostawać jeszcze więcej szans, bo jesienią choć wystąpił w 10 spotkaniach, to na boisku spędził zaledwie 377 minut, trzy razy grając w dłuższym wymiarze czasowym, odpowiednio 90, 80 i 60 minut.
 
Dawid Kubasiewicz – z powodów prywatnych i nauki trenował mniej niż dotychczas, dlatego też na boisku spędził w sumie tylko 140 minut, głównie wchodząc na końcówki. Pomimo tego udało mu się zdobyć 1 bramkę. Ma zadatki na dobrego pomocnika, szybki i ofensywnie usposobiony.
 
Przemysław Miszczak – grał mało i ciężko go jednoznacznie ocenić, posiada jednak pewne umiejętności, zabiega o niego A-klasowy GLKS Dłutów i chyba zmiana otoczenia dobrze mu zrobi, gdyż przede wszystkim musi grać, aby się rozwijać.
 
Sebastian Dolewka – 20-letni obrońca przez większą część rundy zmagał się z kontuzją, zagrał tylko 22 minuty w meczu 14. kolejki ze Stalą Głowno i w jednym meczu Pucharu Polski. Wiosną, po przepracowanym okresie zimowym, dostanie z pewnością więcej szans.
 
Filip Danych – 18-letni pomocnik, który w lidze debiutował już w tamtym sezonie. W tym grał więcej w drużynie juniorów, w której wraz z Mateuszem Klingiem stanowił o sile linii środkowej. Ma zadatki na dobrego pomocnika, ale jeszcze dużo pracy przed nim, póki co powinien skupić się na nauce od starszych kolegów grających na jego pozycji np. Dziąga.
 
Marcin Kowalski – podobnie jak Bargiel także jest wychowankiem Włókniarza i przybył do PTC przed sezonem z MKS-u 2000 Tuszyn. Kowalski grał najwięcej z bramkarzy i legitymuje się najlepszym bilansem. Gdy stał w bramce PTC traciło gole średnio co 84,5 minuty, a w 3 z 8 meczów zachował czyste konto. Zaliczy także debiut w polu, kiedy to w 87. minucie meczu ze Startem Brzeziny zmienił Przemysława Felczaka.
 
Wojciech Suchecki – bramkarz, któremu nie powinno zaglądać się w metrykę. Jest cennym ogniwem kadry, chociaż wpuścił najwięcej bramek ze wszystkich bramkarzy (9) i legitymuje się najgorszą średnią, wpuszczał gole średnio co 59 minut, to raczej żadna wpuszczona przez niego bramka nie wynikała z jego błędu, a w 2 spotkaniach potrafił zachować czyste konto.
 
Marcin Świercz - Grał najmniej, ale tkwi w nim spory potencjał. Jak na bramkarza brakuje mu nieco wzrostu, ale nadrabia to innymi walorami. Wystąpił w 5 meczach (3 w pełnym wymiarze czasowym), w których wpuścił 5 bramek. Wpuszczał bramki średnio co 65 minut gry, a w 1 meczu zachował czyste konto.