Zajmujący 4. miejsce w tabeli piłkarze PTC podejmować będą na własnym boisku wciąż wierzącą w utrzymanie Pogoń Rogów, która plasuje się na 16. miejscu. „Fioletowi” przegrali ostatnio 1:3 na wyjeździe z Sokołem II Aleksandrów, wcześniej nie przegrali jednak aż sześciu meczów z rzędu. U siebie podopieczni Andrzeja Dobroszka ostatni raz przegrali 15 kolejek temu, jeszcze jesienią, kiedy to w 11. kolejce ulegli 1:2 MKS-owi II Kutno. Później przy ul. Sempołowskiej odnieśli 6 wygranych i raz zremisowali. Pogoń na wyjazdach nie prezentuje się najlepiej – 1 wygrana, 2 remisy i aż 9 porażek na kolana rzucać nie mogą. Z pewnością jednak przyjezdni ambicją i wolą walki będą chcieli nadrobić braki w umiejętnościach, możemy więc spodziewać się podobnego meczu, jak ten sprzed dwóch tygodni, kiedy po niezbyt porywającym widowisku pabianiczanie pokonali 2:0 LKS Gałkówek. Nikt chyba nie miałby nic przeciwko, aby ponownie 3 punkty trafiły na konto PTC. Początek meczu o godz. 17.00.

Ciekawiej zapowiada się pojedynek przy ul. Grota – Roweckiego, gdzie „zieloni”, którzy przełamali w weekend passę 4 meczów bez wygranej, podejmować będą plasujący się na 8. miejscu KKS Koluszki. Włókniarz nie porywa wiosną swą grą, a na własnym stadionie nie prezentuje się zbyt dobrze od początku sezonu. W zasadzie na „własnych śmieciach” pabianiczanie są dokładnie na zero – 6 wygranych i tyle samo porażek, bramki 20:20. KKS natomiast bez względu na to czy gra u siebie, czy na wyjeździe prezentuje się równie solidnie. W Koluszkach zgromadził w 12 meczach 21 punktów, na wyjazdach natomiast tylko 3 oczka mniej. Bilans bramkowy na wyjazdach to 20:21. Kolejny fakt zapowiadający wyrównany pojedynek to postawa zespołu z Koluszek wiosną – również niezbyt zachwycająca, 11 punktów w 7 meczach (dokładnie tyle co Włókniarz). O ile runda zaczęła się od obiecującego remisu 2:2 z MKS-em II Kutno, o tyle później było już tylko przeciętnie: porażki 2:0 ze Startem Brzeziny i LKS Różyca, remis 0:0 z Orłem Parzęczew i wygrane u siebie 4:0 z Burzą i 4:2 z LKS Gałkówek, a także wymęczona wyjazdowa wygrana 3:2 z Pogonią Rogów. W zasadzie z wiosennych meczów wyjazdowych KKS ugrał absolutne minimum – 4 punkty na 12 możliwych. Jeśli więc Włókniarz chce przełamać złą passę meczów u siebie, szczególnie wiosną, gdzie oprócz wygranej 1:0 w derbach z PTC, były tylko haniebne porażki 0:4 ze Startem i 0:1 ze Stalą, najlepsza ku temu okazja będzie już jutro. Początek spotkania o 17.00.
 
Zamykająca tabelę Burza spróbuje powalczyć o pierwsze w sezonie punkty na wyjeździe w Ozorkowie, gdzie podejmować będzie miejscowy TUR. Zawodnicy z Ozorkowa wiosną naprawdę zaskakują, pomimo braku przygotowań do sezonu zimą, zdobyli 8 punktów w 6 meczach. Swoją ambitną postawą potrafili wydrzeć punkty nawet takim tuzom okręgówki, jak Start Brzeziny (remis 1:1), czy MKS II Kutno (wygrana 1:0). Za Burzą nie przemawia praktycznie nic, jednak TUR naprawdę nie gra rewelacyjnie u siebie, ba, nawet lepiej prezentuje się na wyjazdach. U siebie ozorkowianie 5 razy wygrywali, 2 remisowali i 4 przegrali, bramki 15:18 na korzyść rywali. Pawlikowiczanie powinni pokusić się o niespodziankę, choćby tylko dla siebie. Bo choć pozostało jeszcze 10 kolejek do końca sezonu, szanse na utrzymanie są już w zasadzie tylko iluzoryczne, aczkolwiek kto nie próbuje, ten nie ma, nie należy więc się poddawać. Mecz rozpocznie się o godz. 17.00 w Ozorkowie.