- Zagraliśmy słaby mecz – przyznaje bez ogródek Dariusz Kopa, kierownik PTC. - Rywal wykazał na boisku więcej determinacji, a mimo to wcale nie musieliśmy przegrać w Tuszynie.

Pierwszy gol padł w 23. minucie, gdy piłkarski grzech zaniechania popełnili kolejno: Igor Gwiazdowski (dał się ograć na lewej stronie), Łukasz Pintera (minął się z lecącą piłką), Przemysław Bartyzel (nie zdążył zablokować strzelającego rywala) i wreszcie Adam Wilczyński (nawet nie zareagował, gdy piłka leciała obok niego do bramki).

Przy stanie 0:1 Jacek Hiler atakował wślizgiem piłkę lecącą wzdłuż bramki MKS-u, ale futbolówka przeleciała nad bramką. W 68. minucie Hiler w niegroźnej sytuacji sfaulował (popychał i kopnął) zawodnika gospodarzy i sędzia zarządził rzut karny, którego miejscowi zamienili na gola. PTC mogło nawet wyrównać, lecz w doliczonym czasie gry Rafał Cukierski i Piotr Szynka trafili w bramkarza.

MKS Tuszyn – PTC 2:0 (1:0)

PTC: Wilczyński – Bartyzel (Stuchała), Ziółkowski, Pintera (Hiler), Gwiazdowski – Cukierski, Cholewiński, Sikorski, Kling (Kopka), Szynka – R. Znojek.