Był to zarazem pierwszy mecz pabianiczan na naturalnym boisku w tym roku kalendarzowym, wcześniej z powodu zalegającego śniegu musieli rozgrywać gry kontrolne na boiskach ze sztuczną nawierzchnią.

Ale wróćmy do samego meczu. Rywalem Włókniarza była szósta drużyna ligi okręgowej po rundzie jesiennej - Orzeł Parzęczew. Przeciwnik wydawałoby się na chociaż zbliżonym poziomie, tymczasem „zieloni” szybko uświadomili rywalom, iż są co najmniej o klasę lepsi.

Już po kwadransie było 2:0, a strzelcem obu bramek okazał się Grzegorz Gorący. Po nieco ponad pół godzinie gry w polu karnym faulowany był Kozłewski, a jedenastkę na gola pewnie zamienił Rafał Sulima. Kiedy wydawało się, iż na przerwę podopieczni Leszka Rosińskiego schodzić będą z trzybramkową przewagą, błąd bramkarza po uderzeniu z dystansu Ireneusza Grąckiego wykorzystał Damian Kozłewski, z bliska pakując piłkę do bramki.

W drugiej połowie „zieloni” nie forsowali już tak bardzo tempa gry, oddając nieco pole rywalom. Ci nie potrafili jednak skierować piłki do siatki, mając nawet tak wyśmienite okazje, jak rzut karny (w 65. min jedenastkę obronił Rzeźniczak).

Nie mogący dłużej patrzeć na nieporadność rywali zawodnicy Włókniarza ruszyli do ataku. W efekcie piętnaście minut przed końcem meczu na 5:0 głową podwyższył Sulima. Natomiast znów w ostatniej minucie połowy do siatki trafił Kozłewski, ustalając wynik spotkania na 6:0.

W meczu wystąpili:Rzeźniczak - Janasiak, P. Grącki, Dziuba, Kacprzyk - Tyczyński, I. Grącki, Sulima, Kulik Kozłewski, Gorący. Na zmiany: Bednarczyk (z drużyny juniorów starszych), Jędras, K. Kita, D. Kubasiewicz.

 
W najbliższą sobotę Włókniarz ponownie zagra u siebie o godz. 13.00 na bocznym boisku, a jego rywalem będzie IV-ligowy Boruta Zgierz.