Ósmy zespół IV ligi – Zjednoczeni – to najwyżej notowany sparingowy rywal PTC. Ekipa Tomasza Szcześniaka udowodniła na bocznym boisku przy Sempołowskiej, dlaczego gra o jedną klasę wyżej. Goście, w przeciwieństwie do pabianiczan, nie mieli kłopotu z przedostawaniem się pod bramkę Adama Wilczyńskiego. Z kolei zepchnięte do defensywy PTC miało kłopoty ze skonstruowaniem jakiejkolwiek ofensywnej akcji. Atak „fioletowych” istniał jedynie w teorii.

Zjednoczeni objęli prowadzenie w 25. minucie, gdy Karol Chmielewski znalazł sposób na sforsowanie pabianickiej defensywy. Od tej pory czwórka obrońców z Pabianic pozwalała gościom na bardzo dużo i tylko źle nastawionym celownikom Łukasza Nagańskiego, Sebastiana Balcerka, Roberta Oborowskiego i Chmielewskiego miejscowi zawdzięczali, że na przerwę schodzili przegrywając jedną bramką.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie – strykowianie podwyższyli wynik już cztery minuty po przerwie za sprawą celnego strzału Sebastiana Balcerka. Mimo ogromnej przewagi gości wynik nie uległ już zmianie.

Jakie są pozytywy przegranego w słabym stylu sparingu? Trener Stolarczyk ma kolejny materiał do przemyśleń i dwa tygodnie na poukładanie drużyny na ligową inaugurację. Cieszy też lepsza frekwencja, szkoleniowiec miał w sobotę do dyspozycji 18 zawodników.

PTC – Zjednoczeni Stryków 0:2 (0:1)

Gole: Chmielewski 25., Balcerek 49.

PTC: Wilczyński - Kopka, Kaźmierczak, Cholewiński, Stuchała - Klimek, B. Znojek, Kling, Szynka, Bartyzel - Miszczak. Na zmiany: R. Znojek, Sikorski, Bartos, Cukierski, Piasecki, Bednarkiewicz.

Zjednoczeni: Tyburski – Majewski, Wróblewski, Lenart, Drogosz – Podedworny, Oborowski, Buchowicz, Bełdziński – Balcerek, Chmielewski. Na zmiany: Pająk, Nagański, Kluge, Sender, Stanisławski.