W listopadzie Włókniarz poległ przy ulicy Milionowej, ulegając SMS-owi 0:1. W sobotnim sparingu Włodarczewski miał do dyspozycji 18 zawodników, w tym trzech testowanych.

- To prawy i środkowy pomocnik oraz napastnik – informuje dyrektor. - Nie są to wielkie nazwiska, ale zawodnicy, na których nas stać. Jednak za wcześnie na ujawnienie ich personaliów.

W pierwszej połowie grała głównie młodzież, w tym zaledwie 15-letni Mateusz Dylewski (rocznik 2002). Młodzi chłopcy nie pękli przed utytułowanymi juniorami SMS, tracąc jedną bramkę w 35. minucie. Jak na ironię, była to jedyna składna akcja łodzian w pierwszej połowie.

W drugiej połowie Włodarczewski posłał w bój doświadczonych ligowców, którzy w 60. minucie wyrównali stan spotkania. Po centrze z rzutu rożnego piłka odbiła się od kilku graczy i ugrzęzła w siatce. Ostatnim, który dotknął futbolówki, był Adrian Pędziwiatr.

- Adrian w ostatniej minucie mógł przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść, ale nie trafił do bramki z… metra – mówi dyrektor.

We Włókniarzu brakowało: Piotra Maślakiewicza (chory), Kacpra Kirwiela, Michała Mendaka, Jakuba Dobroszka (wszyscy obowiązki zawodowe), Maksymiliana Kowalskiego (kontuzja), Roberta Piotrowskiego (trwają negocjacje z Zawiszą Rzgów na temat wypożyczenia go na rundę wiosenną) i Kacpra Kosmali, który… zaginął.

- Nie dał znaku życia od zakończenia rundy jesiennej, czyli przez ponad dwa miesiące – mówi dyrektor sportowy.

Wiadomo, że wiosną nie zagra Tomasz Sęczek, który na pół roku wyjechał do Danii.

UKS SMS Łódź – Włókniarz 1:1 (1:0)

Gol dla Włókniarza: Pędziwiatr 60.

Włókniarz: Rzeźniczak – Klimek, Acela, Froncala, Rudzki – testowany, Dylewski, Jarych, testowany, Stokłos – testowany. Na zmiany: Leonow, Bieliński, Figura, Gorący, Potrzebowski, Wołynkiewicz, Pędziwiatr.