Start Brzeziny - PTC Pabianice 1:4 (1:4)
Bramki dla PTC: Piotr Szynka 12. min, 24. min i 37. min, Kacper Kosmala 22. min

Pabianickie zespoły ewidentnie mają patent na ogrywanie piłkarzy Startu Brzeziny przed ich własną publicznością. Podopieczni Andrzeja Dobroszka poszli w ślady swoich kolegów zza miedzy i zostali drugą drużyną w tym sezonie, która wywiozła z Brzezin punkty. „Fioletowi”, podobnie jak Włókniarz, strzelili rywalowi cztery bramki, z tą różnicą, że dodatkowo jedną stracili.
Ponownie w meczu wyjazdowym sprawdził się system 3-5-2. Mimo to nie obyło się bez zmian, tym razem w obronie wystąpił Robert Bomba, na swoją nominalną pozycję tj. środkową pomoc powrócił Kacper Kosmala, w ataku zaś od pierwszych minut wystąpił Mateusz Gromadzki. Jak widać ustawienie to przyniosło wyczekiwany rezultat, a można śmiało stwierdzić, że chyba nawet przerosło oczekiwania trenera i samych piłkarzy. Już po niespełna 25 minutach gry mieliśmy w dzisiejszym meczu 3:0. Festiwal strzelecki w 12. minucie rozpoczął Piotr Szynka, po upływie kolejnych dziesięciu minut na 2:0 podwyższył Kacper Kosmala, a w 24. minucie po raz drugi w tym meczu do siatki rywala trafił Szynka. To właśnie ten 18-letni napastnik został bohaterem dzisiejszego spotkania, gdyż na osiem minut przed końcem pierwszej połowy po raz trzeci pokonał bramkarza Startu i skompletował hat-tricka. Gospodarze odpowiedzieli jedynie bramką z 45. minuty po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego. W drugiej części meczu bramki już nie padły, a trener PTC wykorzystał limit zmian, dając szanse pokazania się większej liczbie zawodników.
 
Skład PTC: Wojciech Suchecki – Robert Bomba, Rafał Rażniewski, Paweł Drewniak – Robert Kacprzyk (83. min, Jakub Tybura), Łukasz Dziąg, Kacper Kosmala, Rafał Bargiel, Michał Bogdan (62. min, Łukasz Pintera) – Piotr Szynka (72. min, Rafał Komorowski), Mateusz Gromadzki (78. min, Przemysław Felczak).