Po świetnym, pełnym dramaturgii i zaskakujących zwrotów akcji meczu derbowym z GKS Ksawerów, Iskra w mijającym tygodniu rozegrała dwa spotkania. W środę w Pucharze Polski dzielnie walczyła z czwartoligowym Borutą Zgierz, ulegając 2:6. Bramki strzelili Adrian Łucki oraz Łukasz Mordon.

- W sobotnim meczu z Nerem nie mogłem skorzystać z Dawida Kacprzyka i Kacpra Pawlaka, za żółte kartki pauzował Michał Kacprzyk. A to podstawowi ludzie z naszego bloku obronnego – przyznaje trener Iskry. – Po meczu w Poddębicach mam kolejne zmartwienia: po potężnym kopnięciu w głowę w szpitalu wylądował Dominik Kacprzyk, a Michał Polit w przerwie zgłosił kontuzję.

Do gry po kontuzji wrócił Krzysztof Borysiak i – jakby było mało pecha – w starciu z Nerem… nabawił się urazu kostki.

- Mam nadzieję, że Krzysiek i Michał będą gotowi do gry w następnym spotkaniu – mówi szkoleniowiec.

W pierwszej połowie poddębiczanie zdobyli trzy gole po błędach eksperymentalnie zestawionej defensywy. W przerwie w szatni doszło do męskiej rozmowy i coś zaczęło funkcjonować z przodu. W 47. minucie do siatki głową trafił Łukasz Biskupski i było 1:3. Na 2:4 i 3:5 gole z bliskiej odległości strzelał Adrian Łucki. Niestety w końcówce gospodarze strzelili jeszcze dwa gole.

- Mieliśmy problem z piłkami posyłanymi za plecy naszych obrońców – uważa trener. – Obyśmy w tę sobotę wyczerpali już limit błędów i zaczęli punktować od następnego meczu. Na pewno nie poddamy się bez walki.

Iskra: Kowalczyk – Klimek, Sowiński, Polit (46. Pijarowski), Gertner – Dominik Kacprzyk (30. Borysiak), Stachowski (83. Załoga), Wojtunik (65. Drąg), Mordon (80. Skutecki), Biskupski – Łucki.