PTC Pabianice – Start Brzeziny 3:1 (0:1)

Bramki: 0:1 - Kamil Walczak 13. min, 1:1 - Michał Bogdan 65. min, 2:1 - Przemysław Felczak 66. min, 3:1 - Piotr Szynka 76. min.
 
Od początku spotkania inicjatywę posiadali goście i to oni jako pierwsi mogli zdobyć bramkę. W 13. minucie gry środkiem boiska przedarł się doświadczony Radosław Kowalczyk, ale w sytuacji sam na sam z Marcinem Kowalskim, trafił „tylko” w słupek. Kilkanaście sekund później piłkarze PTC nie mieli już tyle szczęścia. Tym razem lewą stroną popędził Kamil Walczak i płaskim strzałem otworzył wynik spotkania. Dwie minuty później pierwszy strzał w meczu na bramkę Startu oddali gospodarze, jednak Łukasz Dziąg pomylił się o metr z rzutu wolnego. „Fioletowi” nieumiejętnie zastawiali pułapki ofsajdowe, co stwarzało kolejne okazje bramkowe zawodnikom z Brzezin, którzy preferowali prostopadłe piłki do napastników. W 17. minucie jedna z takich prób o mało nie zakończyła się drugą bramką dla gości, jednak przy drugim starciu Kamila Walczaka oko w oko z Marcinem Kowalskim górą był ten drugi, świetnie nogami broniąc strzał przeciwnika. W odpowiedzi dwie minuty później po indywidualnej akcji sprzed pola karnego groźnie po ziemi uderzał Marcin Gabrysiak, ale bramkarz gości sparował piłkę na rzut rożny. W 23. minucie groźne uderzenie z dystansu Bartosza Kurzawskiego trafiło w obrońców PTC i piłka wyszła na rzut rożny. Chwilę później bramkarza „fioletowych” z daleka zaskoczyć próbował Maciej Borowski, ale jego uderzenie było niecelne. W tej fazie meczu zdecydowanie przeważali goście, gospodarze natomiast próbowali nieśmiało kontratakować. W 36. minucie gry niecelnie z rzutu wolnego uderzał Kamil Walczak, a sto dwadzieścia sekund później po kapitalnym crossowym zagraniu Drewniaka, głową z bliska uderzał Tybura, jednak Mariusz Jatczak był tam, gdzie trzeba i odbił piłkę przed siebie. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy kiks zanotował Paweł Drewniak, na szczęście efektowne uderzenie z woleja Radosława Kowalczyka przeszło tuż nad poprzeczką bramki PTC. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gości, którzy jednak w pełni kontrolowali przebieg gry. PTC natomiast na dobrą sprawę jedynie dwa razy zagroziło bramce Mariusza Jatczaka.
Drugie czterdzieści pięć minut z wysokiego C rozpoczęli gospodarze. Już minutę po wznowieniu gry zmierzającą do bramki rywala piłkę niefortunnie odbił wbiegający w pole karne Kacper Kosmala. Natychmiast szybki kontratak przeprowadzili goście i Tomasz Kaźmierczak w dogodnej sytuacji uderzył wprost w Marcina Kowalskiego. Po tej akcji ponownie goście zaczęli dyktować warunki gry i wydawało się, że kolejne bramki dla nich są kwestią czasu. „Fioletowi” zdecydowali się jednak na jeszcze jeden zryw po nieco ponad godzinie gry. W 65. minucie faulowany na środku boiska był Łukasz Dziąg, sędzia zastosował jednak przywilej korzyści, gdyż piłkę na skrzydle miał Piotr Szynka. Jak się chwilę później okazało, było to znakomita decyzja arbitra dla piłkarzy PTC, ponieważ Szynka popędził prawą stroną boiska i mocno dograł po ziemi w pole karne, gdzie nogę dostawił Michał Bogdan i mieliśmy 1:1. Gospodarze poszli za ciosem i już minutę później prowadzili. Rzut wolny wykonywał Łukasz Dziąg, piłka odbiła się w polu karnym od jednego z obrońców gości i spadła wprost pod nogi Przemysława Felczaka, który bez namysłu huknął z bliska nie do obrony. W 74. minucie „fioletowi” mogli zdobyć trzecią bramkę, ale po dośrodkowaniu Rafała Komorowskiego minimalnie głową przestrzelił Felczak. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i dwie minuty później piłkę nad wychodzącym z bramki bramkarzem Startu umiejętnie przerzucił Bogdan, a nadbiegający Szynka skierował ją z bliska głową do siatki. Po tym ciosie goście już się nie podnieśli, pomimo iż na ostatnie dziesięć minut gry Jacek Stańdo posłał na boisko dwóch napastników – Łapina i Lindera w miejsce pomocników. Paradoksalnie to piłkarze PTC mogli jeszcze podwyższyć, ale po zagraniu piłki klatką w polu karnym przez Szynkę tuż nad poprzeczką uderzał Felczak. Na gościach zemściło się to, że mając jednobramkowe prowadzenie, chcieli jedynie "odstać" na boisku drugie czterdzieści pięć minut, a brak ich pomysłu na grę świetnie wykorzystali gospodarze, którzy w nieco ponad 10 minut strzelili trzy bramki i zgarnęli trzy punkty.
 
Widzów: 97.
 
Statystyki z meczu (w nawiasie statystyki z pierwszej połowy):
 
PTC
Statystyki
Start
5 (2)
Strzały celne
4 (3)
8 (5)
Strzały niecelne
5 (3)
4 (3)
Rzuty rożne
5 (2)
10 (6)
Faule
9 (5)
3 (0)
Spalone
7 (5)
-
Słupki
1 (0)
 
Składy zespołów:
 
PTC: Marcin Kowalski – Paweł Drewniak (46. min, Rafał Bargiel), Rafał Raźniewski, Łukasz Pintera (kapitan) – Jakub Tybura, Łukasz Dziąg (89. min, Kamil Wlazło), Kacper Kosmala, Rafał Komorowski, Marcin Gabrysiak (39. min, Przemysław Felczak) – Piotr Szynka (87. min, Mateusz Gromadzki), Michał Bogdan.
 
Start: Mariusz Jatczak – Mariusz Matusiak (89. min, Marcin Pietrasik), Waldemar Pabisiak (kapitan), Dominik Skowroński, Damian Lewandowski – Artur Poździej, Bartosz Kurzawski (80. min, Tomasz Łapin), Maciej Borowski (80. min, Marcin Linder), Tomasz Kaźmierczak - Radosław Kowalczyk, Kamil Walczak.