Pierwsze trafienia w rozgrywkach młodej ekstraklasy zaliczył grający od tej rundy w Widzewie Łódź Maksymilian Rozwandowicz. 18-letni wychowanek Włókniarza, jak zaczął trafiać, to od razu w dwóch meczach z rzędu. W zremisowanym 2:2 meczu z Polonią Maks trafił na 1:0 w 37. min, a na boisku przebywał pełne 90 minut. Do 66. min grał natomiast Kuba, który został także ukarany żółtą kartką. W przegranym zaś 2:4 meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała  młodszy z braci Rozwandowiczów trafił na 2:1 w 41. min, a na boisku przebywał pełne 90 min, podobnie jak jego 2 lata starszy brat – Jakub.

Jedenaste trafienie w rozgrywkach ME zanotował natomiast występujący w drugim łódzkim klubie, ŁKS-ie Przemysław Kita. Przemek wpisał się na listę strzelców w przegranym 2:3 meczu z Polonią Warszawa, trafiając w 81. min na 2:2. Ponadto został ukarany żółtą kartką. Na boisku przebywał pełne 90 minut, a w pierwszej połowie bramki ŁKS-u strzegł Adrian Olszewski i zachował czyste konto.

Młody Widzew rozegrał już komplet 30 meczów i zakończył sezon z 43 punktami. Obecnie zajmuje 8. miejsce i może spaść maksymalnie o 1 pozycję. Jakub Rozwandowicz zanotował w całym sezonie 22 spotkania i zdobył 2 bramki. Na boisku spędził 1.472 min, 16 razy wybiegł w pierwszym składzie. Jego młodszy brat dołączył do drużyny dopiero zimą i na wiosnę zagrał 12 spotkań, zdobywając w nich 2 bramki. Na boisku spędził 866 min, 9 razy wychodząc w pierwszej „11”.

Młody ŁKS zajmuje przedostanie miejsce i ma do rozegrania jeszcze jedno spotkanie. 27 maja o godz. 11.00 zagra z ostatnią w tabeli Lechią. Jeśli Przemysław Kita chce zdobyć tytuł króla strzelców, to w Stargardzie Gdańskim musi zdobyć przynajmniej 4 bramki (tyle zdobył już w tym sezonie w derbach z Widzewem). W klasyfikacji strzelców przewodzi bowiem z 14 trafieniami Michał Grunt z młodej Polonii, która rozegrała już komplet spotkań.