ad

Niewykonanie planu zysku spowodowane było niskim obrotem, niewykonaniem marży, przekroczeniem kosztów i stratami w produkcji oraz przekroczeniem inwestycji. Aż 79 sklepów miało na koniec roku manka do 3 tys. zł. To bardzo dużo, jak na 80 sklepów spożywczych i 52 przemysłowych. Spodziewanych dochodów nie przynosiły też 2 wypożyczalnie sprzętu gospodarstwa domowego, magiel elektryczny, wypożyczalnie pralnic i poradnie krawiecka i prawna. Kontrola wykazała także niskie zabezpieczenia ajentów w kioskach w stosunku do zapasów towarowych, co niestety prowadziło do częstych kradzieży.

W 1961 roku Sejm Rzeczypospolitej Ludowej uchwalił nową ustawę o spółdzielniach. Pabianiccy społemowcy przyjęli nowy statut i kilka wniosków do wykonania. Zgromadzenie spółdzielców postanowiło podnieść ilość, jakość i rentowność produkcyjną masarnii i garmażerii, przenieść masarnię do pomieszczeń przy ul. Tkackiej 2 (do dziś Spółdzielnia ma tu swoje biura), zmodernizować sklepy, zwłaszcza przemysłowe, a także otworzyć punkt naprawy odbiorników radiowych i telewizyjnych.

Przy ul. Żukowa 62-64 (dziś ul. Łaska) powstaje kolejny sklep - tym razem z galanterią i odzieżą dla najmłodszych pabianiczan o wdzięcznej nazwie "Jacuś". Jednak także nie przynosi zaplanowanych zysków.

"Społem" bierze też "pod opiekę" Szkołę Podstawową Nr 14. Uczniowie często biorą udział w zgromadzeniach, jubileuszach, w tzw. częściach artystycznych uroczystości. Na przykład, na bardzo wzniosłej uroczystości wręczenia nowo ufundowanego sztandaru Społem, uczniowski chór pod dyrekcją Zdzisława Leinerta wykonał piękne i wzruszające pieśni: "Hymn Młodych Spółdzielców" oraz "My awangarda".

Walka o rynek

Kolejne lata to znów straty, zysk mniejszy niż zaplanowano, więcej mank i przeinwestowania. Przykrą sprawą – jak wynika z jednego ze sprawozdań rady nadzorczej - był niesprawiedliwy, niewspółmierny do spełnianych zadań – rozdział lokali handlowych w nowym budownictwie naszego miasta. "Trzeba było o nie walczyć, żebrać, inaczej nie otrzymalibyśmy żadnego i żadna z władz miejskich nie miałaby z tego tytułu przykrych skrupułów" - czytamy w kronice.

Nawet w tak trudnej sytuacji "Społem" walczy o rynek; otwiera nowe sklepy spożywcze, przemysłowe, włókiennicze, obuwnicze, gospodarstwa domowego, chemiczne, galanteryjne i kiosko-sklepy. Te istniejące poddawano gruntownej modernizacji. Powstają ośrodki szkoleniowe, świetlice dla dzieci, biblioteki, kąciki zabaw, organizowane są wieczorki poetyckie, wycieczki, imprezy odczytowe.

Niestety, te wszystkie zabiegi przynosiły raczej straty niż zyski.

"Społem" – usługi i ... orkiestra

Lata 60. to rozwój działalności usługowej głównie dla członków spółdzielni. Powstaje ośrodek pracy kobiet, trzy wypożyczalnie sprzętu gospodarstwa domowego, przysklepowe wypożyczalnie pralnic, magiel elektryczny, punkt repasacji pończoch, plisowanie, poradnia krawiecka i prawna. To również działalność w kierunku "dobrze przemyślanej pomocy uczniom naszych członków w nauce poprzez zorganizowanie kompletów przedmiotowych". Akcja ta, jak twierdził ówczesny dyrektor "czternastki" uratowała wielu uczniów przed drugorocznością.

"Społem" miało też swoją orkiestrę symfoniczną, którą dyrygował Edmund Kowalczyk... kierownik sklepu nr 23. Na 100-lecie Spółdzielczości Spożywców (1969 r.), obchodzone hucznie i wzniośle - orkiestra też się zaprezentowała z najlepszej strony.

Zgromadzenia, postulaty, wnioski, dyskusje, spostrzeżenia, liczenie zysków i strat, uchwały, i znów sprawozdania, walne zgromadzenia...wnioski, itd., itd. – tak w wielkim skrócie można oddać obraz działalności "Społem" w latach 60.. A jakie wyciągano wnioski: "zaopatrywać sklepy w odzież modną, stosowną do popytu, jak również bieliznę damską. Nie przyjmować towarów niechodliwych. Domagać się od piekarni lepszego pieczywa i przestrzegania zasad higieny przy dostarczaniu go do sklepów. Skracać czas remanentów, nie tracić obrotów, zwiększać kulturę handlu, etykę zawodową pracowników i ... wreszcie – rozpocząć w końcu konkretne działania i wiążące rozmowy celem ustalenia budowy SDH".

Tu, jak napisano w kronice "na szczególne wyróżnienie zasługuje praca prezesa, obywatela Witolda Fatera, członka PZPR, która "jak dokładnie wiemy, pochłania wiele czasu związanego z wyjazdami do Łodzi, Warszawy i Katowic, wymaga stałej czujności, troski i umiejętnych zachodów".

"Społem" dbało też o szerzenie trzeźwości, zwłaszcza wśród pracowników działu administracyjnego – i co ważne widać było efekty w podejmowaniu walki i wstrzemięźliwości alkoholowej.

"Rada widzi potrzebę akcji uświadamiajacej wśród pracowników, aby istotnie wykorzenić to zło – krzywdzące dobre imię spółdzielców".

"Praktyczna Pani"

Pod koniec lat sześćdziesiatych powstaje "Prakyczna Pani". Początkowo działa przy ul. Strzelczyka, w starym pofabrycznym lokalu, a od stycznia 1972 w nowym budownictwie mieszkaniowym przy ul. Orlej 45/47. Podstawowym zadaniem gospodarczym ośrodka była działalność usługowa. Był tu punkt krawiecki – szycie miarowe i naprawy odzieży, punkt repasacji pończoch, plisowania spódnic, obciągania guzików, prasowania koszul męskich, a także wypożyczalnia sprzętu gospodarstwa domowego i punkt maglowania bielizny.

"Praktyczna Pani" prowadziła też poradnie odzieżowe, żywieniowe, prawne, kosmetyczne i fryzjerskie. "Do bardzo przyjemnych imprez należały wycieczki bliższe i dalsze, jedno i kilkudniowe o charakterze rozrywkowym, ale przede wszystkim poznawczym i turystycznym. Zadaniem było wywoływanie wrażeń, przeżyć wypływających z poznania piękna zakątków naszej ojczyzny z bogactwa zabytków historycznych miast, wsi, pól bitewnych, uroku przyrody, krajobrazów" – czytamy w kronikach.

"Społem" organizuje też imprezy dla dzieci, np. "Święto latawca" (zwycięzcy jednego z nich, to pomysłowi chłopcy, autorzy latawca-plakatu o tematyce przyjaźni polsko-radzieckiej). W tym czasie, w kraju dobiegają końca uroczystości "1000 lecia Państwa Polskiego" – budowane są szkoły pomniki pod hasłem Tysiąc Szkół na Tysiąclecie".

W 1967 roku "Społem" obchodzi swoje 60. urodziny. Jak zwykle towarzyszą mu liczne podniosłe uroczystości w sali widowiskowej przy ul. Kościuszki 14. Był komitet honorowy, akademia, a na niej zarys historyczny działaności "Społem" w Pabianicach, wystawy, zdjęcia, czołowi działacze, młodzież szkolna, odznaczenia, część artystyczna, koncerty, występy taneczne i oczywiscie słynna orkiestra, która wykonała jakże wzruszająo hymn "Jeszcze Polska nie zginęła.."

W grudniu 1972 roku otwarto sklep "Społem" przy ul. Wileńskiej 46 – branży spożywczej ze szczególnie dobrze zaopatrzonym działem cukierniczym. W lutym 1973 liczni klienci od wczesnych godzin rannych czekali na otwarcie nowego sklepu z artykułami cukierniczymi przy ul. Karolewskiej oraz drugi – owocowo-warzywny przy tej samej ulicy.

Mimo, że lata sześćdziesiąte nie należały do najbardziej zyskownych, to jednak nie można powiedzieć, że "Społem" przestało się rozwijać, zwłaszcza, że niebawem miał powstać jego największy dom handlowy w samym centrum miasta.