Przeglądając rejestry działaczy spółdzielczości spożywców rzucają się w oczy powtarzające się z roku na rok te same imiona i nazwiska osób powoływanych na walnych zgromadzeniach do pracy we władzach.

„Członkowie, jak widać z rejestrów, wybrani raz w skład rady, tak szczerze i ofiarnie, i bez reszty oddawali się pracy społecznej, i wszyscy pozostali członkowie widzieli ich wielki wkład w rozwój umiłowanej placówki” – czytamy w kronice PSS "Społem".

Sklepy spółdzielcze rosły w ilość i jakość, asortyment stale się powiększał, udoskonalała się kultura handlu i obsługa pracowników.

„Rodziły się uczucia społecznego braterstwa, pomocy wzajemnej, rezultatem której stawało się życie znośniejsze, łatwiejsze i piękniejsze, bo powiązane nicią wspólnych celów społecznego działania na rzecz polepszenia bytu materialnego rodzin członkowskich stowarzyszenia” – pisze kronikarz "Społem".

„Przykładem najbardziej przekonywującym i potwierdzającym tę prawdę są ci członkowie, którzy w służbie tej idei zdawali najlepszy egzamin. Mieli wrodzony instynkt działania społecznego, skoro dawali przykłady wielkiej ofiarności, poświęcenia i zacięcia w pracy. Niektórzy działacze byli «na stanowisku» od 10 do 20 lat. Zaprzestawali działalności, gdy ich stan zdrowia, podeszły wiek lub inne przyczyny nie pozwalały już na dalszą pracę”.

Swoisty rekord ustanowił Karol Chorąży, pełniący we władzach stowarzyszenia mandat nieprzerwanie przez 21 lat. Ale takich nie mniej zasłużonych było znacznie więcej – Bernard Berlikowski – członek rady nadzorczej w latach 1921–1939 (wzorowy i bardzo obowiązkowy aktywista), Andrzej Wypych, pełniący swą funkcję przez 6 rocznych kadencji. Bronisław Knop, Władysław Niewiadomski, Ignacy Trzeszczak byli członkami przez 17 lat. Tych nazwisk można byłoby wymieniać znacznie więcej.

"Społem" – spółdzielnia gigant

Wydaniem ilustrowanej i ciekawie opracowanej „Jednodniówki Jubileuszowej” z okazji 50–lecia "Społem" można zamknąć pierwsze półwiecze działalności i osiągnięć gospodarczo–wychowawczych "Społem". Rok 1958, otwierający drogę do drugiego półwiecza, przynosi nowe osiągnięcia. Spółdzielnia zatrudniała w owym czasie 365 pracowników, w tym 153 umysłowych i 212 fizycznych, a kobiet 223. W rejestrach zamknięto rok liczbą ponad 8 tys. członków, a łączny fundusz ich udziałów to 865.389 zł, a zatem poważnie wzrósł. Zaplanowany obrót towarowy na 155 tysięcy wzrósł do 160,661 zł. Obrót artykułami spożywczymi stanowił 70,4 proc., a przemysłowymi 29,6 proc. Największe zyski przynosiła masarnia, sklepy w centrum miasta i cukiernia. Jednak niebawem pojawił się poważny konkurent dla społemowskiej masarni w postaci Pabianickich Zakładów Mięsnych.

„Musimy wzmóc wysiłki, aby wykonać plany w przyszłym roku. Masarnia dała zyski w skali rocznej 3280 zł, a planowano 2545 zł. Zatem rok zakończony również nadwyżką”.

Na inwestycje wydano 313,192 tys. zł – na urządzenie sklepów, masarni, pralni elektrycznych, urządzeń garmażeryjnych i wszelkiego rodzaju remonty. Zapoczątkowano także budowę biurowca dla potrzeb spółdzielców, celem skoncentrowania pracy działów administracyjnych. Na kolejne lata zaplanowano szereg modernizacji, zwiększenie sektora usług i świadczeń dla członków.

„Otrzymaliśmy w końcu wstępną lokalizację Spółdzielczego Domu Handlowego, o którego budowie marzymy od paru już lat. Wystąpiliśmy też z wnioskiem o pozwolenie otwarcia wytwórni wód gazowanych oraz rozlewni piwa i kwaszarnię kapusty i ogórków” – pisze kronikarz.

„Mamy ciche ambicje stać się spółdzielnią gigantem” – przyznał ówczesny presez zarządu – Marian Tomasik.

Oceny spółdzielni ze strony władz były bardzo pozytywne, stwierdzono dużą operatywność, terminowość i rzetelność w sprawozdawczości oraz dobre wyniki w szkoleniach załogi pracowniczej.

Stwierdzono jednak też pewne braki, głównie w zaopatrzeniu niektórych sklepów w takie artykuły jak miód, cytryny czy wyroby garmażeryjne. Czym to tłumaczono?

„Wydziałowi Handlu Prezydium Miejskiej Rady Narodowej zarzuca się wielką tendencyjność i uprzywilejowanie w przydziale lokali handlowych na rzecz handlu miejskiego, jak również bardziej atrakcyjnej masy towarowej”.

Coraz częściej Komisja wnioskowała o przyspieszenie budowy SDH, pawilonu garmażeryjno–mięsnego, zwiększenie usług, powiększenie sklepów sprzedaży samoobsługowej, uruchomienie własnego punktu kolonialnego w Kolumnie, budowę bloku mieszkalnego dla pracowników, instalowanie w sklepach telefonów, zdobycie zaplecza magazynowego dla sklepów pracujących „w ciasnocie” lokalowej.

Rok 1959 zakończył się w ocenie prezesa Mariana Tomasika wysunięciem "Społem" na pierwsze miejsce w skali okręgu. Celem podniesienia aktywizacji komitetów sklepowych, zostali do nich skierowani poszczególni radni miejscy w charakterze opiekunów i łączników między radą a komitetami.

„Stosownie do zaleceń prezesa, spółdzielnia będzie otwierać sklepy samoobsługowe i preselekcyjne oraz zwracać uwagę na większą estetykę i wygląd ogólny. W produkcji masarniczej mieliśmy duże braki w surowce mięsne dostarczane nam przez zakłady mięsne do przerobu. Przy masarni nr 3 urządziliśmy w bardzo ciężkich warunkach lokalowych i higienicznych produkcję garmażeryjną celem zaopatrywania mieszkańców miasta w tańszą produkcję artykułów spożywczych i mięsnych”.

To także rok nawiązania przez spółdzielców bliższego kontaktu ze spółdzielniami uczniowskimi. Dla dzieci pracowników urządzano dwa przedstawienia z okazji choinki i Dnia Dziecka.

Najtrudniejszym zadaniem – jak zresztą co roku, było werbowanie pabianiczan na członków spółdzielni. Zorganizowano dla członków z zakresu gospodarstwa domowego konkurs na największą aktywność poszczególnych komitetów członkowskich przy sklepach. I miejsce i nagrodę 1500 zł zdobył komitet sklepu nr 38 (śródmieście), a drugą nagrodę 800 zł przyznano właśnie spółdzielni uczniowskiej przy II Liceum Ogólnokształcącym. Pod koniec roku działało już 12 spółdzielni uczniowskich z 1200 członkami.

Reklama dźwignią handlu

Na jednym z Walnych Zgromadzeń podniesiono kwestie niehigienicznej dostawy pieczywa, braku sklepu rybnego. Uwagi dotyczyły także ufundowania nowego sztandaru spółdzielni, zwrotu zabranych placówek handlowych, powiększenia ilości sklepów na peryferiach miasta, rozszerzenia zakresu świadczeń na rzecz członków i... zwiększenia reklamy "Społem" – jako społecznej placówki handlowo–usługowej, a także urozmaicenie wystaw reklamowych w witrynach każdego większego sklepu. Pierwsze reklamy "Społem" pojawiły się także w tygodniku „Życie Pabianic” już w 1957 roku.

-------------------------------

Na podstawie kronik PSS Społem