Pieniądze zostały przeliczone. Pracownice PA-CO-Bankuu robiły to po godzinach pracy. Ostateczna kwota to 58.272,72 zł.

- To dużo zważywszy na to, że nie odbyły się koncerty i główna impreza na Starym Rynku – mówi Dariusz Kamieniak, szef sztabu WOŚP w Pabianicach. - Myślę, że wolontariusze nie spodziewali się, że będzie aż tyle pieniędzy.

W tym roku wolontariusze zbierali pieniądze podczas kilku imprez: koncertu w ODK-u, festynu „Dzieci-Dzieciom”, meczów m.in. oldboyek w hali MOSiR, rugbystów oraz rozgrywek paintballa. Odbyła się również dyskoteka w Starej Tkalni. Na szybko zorganizowano licytacje w hali powiatowej podczas meczu pabianickich koszykarek.

- Koncert odwołaliśmy z powodu pogody. Było jednak wiele rzeczy ufundowanych na rzecz Orkiestry przez pabianickie firmy. Były też orkiestrowe gadżety. Dlatego szukaliśmy miejsca na przeprowadzenie licytacji – dodaje Kamieniak.

Z licytacji zebrały się ponad 4.000 złotych. Reszta kwoty to pieniądze, które mieszkańcy wrzucali wolontariuszom do puszek. Było ich 120. W białych, orkiestrowych koszulkach chodzili w dniu finału po mieście.

- Ludzie byli bardzo hojni. Większość sama nas zaczepiała i wrzucała. Jedni mniejsze, inni większe kwoty – mówi Aleksandra Świercz, wolontariuszka.

Najwięcej było złotówek, dwuzłotówek i pięciozłotówek. Ale oprócz tego wpadały też inne nominały. Z banknotów najczęściej dziesiątki. Wrzucono też jedną pięciodolarówkę, którą PA-CO-Banku po aktualnym kursie od razu zamienił na złotówki.

Do końca stycznia szef sztabu ma czas na rozliczenie się z fundacją.

W ubiegłym roku i dwa lata temu Pabianice zebrały 67.000 zł.