12-letnią dziewczynkę i 4-letniego chłopca karetka pogotowia zawiozła do Centrum Zdrowia Matki Polki. Dzieci zostały w szpitalu na obserwacji. Kierowca opla pojechał do pabianickiego szpitala. Po badaniach, opuścił go. Wszyscy oni ucierpieli w porannym wypadku.

Fiat multipla jechał ul. Grota-Roweckiego, a opel nadjechał od strony ul. Nawrockiego. Opla prowadził 28-letni kierowca, a fiata - 34-letni kierowca. Dochodziła godzina 9.00.

- Ktoś musiał wjechać na czerwonym świetle - mówi jeden ze świadków.

Auta zderzyły się na środku skrzyżowania.

- Obaj kierowcy twierdzą, że na skrzyżowanie wjechali przy zielonym świetle sygnalizatora - mówi młodszy aspirant Joanna Szczęsna z policji. - Obaj byli trzeźwi. Kto zawinił? Trzeba to wyjaśnić.

Przyjechały dwie karetki pogotowie. Sygnalizacja świetlna działała.

Przed skrzyżowaniem tworzyły się korki, bo rozbite auta tarasowały część jezdni. Zablokowany był tylko pas ruchu od skrzyżowania w stronę Szkoły Podstawowej nr 3.